Pewnego dnia, spacerując po parku, spotkałem starszego pana, który codziennie karmił tam bezdomne koty. Okazało się, że nazywał się Pan Jan i od lat dbał o te zapomniane przez świat stworzenia. Jego historia poruszyła mnie do głębi, szczególnie gdy dowiedziałem się, że często oddaje ostatnie grosze na jedzenie dla nich, rezygnując z własnych potrzeb. Postanowiłem pomóc i zorganizować zbiórkę, aby zapewnić kotom stałe wyżywienie i opiekę weterynaryjną. Jeśli czujesz, że to historia, której warto dać szansę, dołącz do mnie i wspólnie wesprzyjmy Pana Jana oraz jego kocich przyjaciół.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!