Kotka Yunko trafiła do mnie z fundacji już jako dorosły kot. Była jako kocię znaleziona na śmietniku chora i w ciężkim stanie. Po wielu problemach, operacjach i rekonwalescencji już miało być dobrze. Gdy u mnie zamieszkała okazało się że ma liczbę alergie i lęki oraz chorobę sierocą. Yunko boi się nawet rozwieszania ręcznika, kichania, deszczu i wielu innych. Od kiedy u mnie jest poczyniła duże postępy i już nie boi się ptaków za oknem, dźwięków mycia naczyń lub odkurzacza (z jakiegoś powodu nadal boi się mopa). Nawet przychodzi już do mnie położyć się na kolanach, nie odstępuje mnie na krok i domaga się głaskania :)
Jednak gdy trafiłam do szpitala na dłużej nabawiła się lęku separacyjnego. Przez mój przeszczep wątroby musiałam ją kilka razy zostawić pod opieką moich przyjaciół, gdy byłam w szpitalu. Od tego czasu zaczęła wylizywać sobie sierść na brzuchu i nogach oraz jeść wszystko co przypomina nici (włosy, wstążki, fragmenty papieru, nitki z ubrań itp). Według weterynarza jest to niebezpieczne i może dość do martwicy jelit, staram się przed nią chować wszystko co mogłoby jej zaszkodzić ale nie zawsze wyłapię wszystkie luźne włosy w mieszkaniu. Oprócz tego została zdiagnozowana u niej wstępnie dysplazja stawów.
Nie stać mnie na behawiorystę i leczenie jej bo moje leki i specjalistyczna karma dla niej już kosztują fortunę. Żeby mniej odczuła lęk separacyjny zmieniłam pracę na zdalną i staram się jej nie zostawiać samej. Bardzo prosimy o pomoc, Yuńcia jest dla mnie całym światem
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Karolina
Trzymam kciuki za Yunko.