Witam serdecznie wszystkie dobre duszyczki. Jestem wolontariuszką już ładnych parę lat , odwiedziłam wiele domów , a od ponad roku jest moją podopiczną Pani Maria , ale nie o nią tu chodzi. Chodząc do Pani starszej niejednokrotnie mijałam pewnego Pana zgarbionego , niosącego na ramieniu średniej wielkości torbę ,ale nie wnikałam do momentu gdy nie zapytałam o niego Pani Marii. Opowiedziała mi że to to poczciwy człowiek , schorowany i czekający na operację kręgosłupa ,biedy Pan Andrzej , bo tak ma na imię dostaje parę groszy zasiłku z opieki społecznej , chodzi i zbiera gałęzie z drzew by ogrzać się przy piecu , bo inaczej nie można tego nazwać w mieszkaniu jest tak zimno że herbata w kilka chwil jest zimna, ale ten pogodny człowiek nie uskarża się , tylko zawsze ma uśmiech na twarzy. Rozmawiam z nim często od około 2 miesięcy, przynosiłam od czasu do czasu 10 kilogramowy worek węgla by mógł w jakiś sposób się umyć,ale temperatura w mieszkaniu nie przekracza 15 stopni. Po rozmowie z Panią Marią doszłyśmy do wniosku że tam jest potrzebne ogrzewanie centralne własne bo nie ma miastowego podpięcia, tak więc chcemy zebrać pieniążki na piec,grzejniki i całą resztę potrzebną do tego przedsięwzięcia , ale same nie damy rady .Gdyż jest to za duży koszt, do tego Pan Andrzej ma zadłużenie na mieszkaniu, gdzię będziemy pisać pismo o częściowe umorzenie .Kochani pomóżmy,bo kiedyś i my tej pomocy możemy potrzebować,każda złotówka to zbliżenie się do sukcesu,aby Pan Andrzej miał ciepło w domu i spokojnie doczekał operacji, a potem w normalnych warunkach mógł żyć. Za każdy grosz Serdeczne Bóg zapłać KOCHANI ZIMA NIE ODPUSZCZA I ZARAZ WRÓCĄ MROZY,słuchajcie cichego wołania o pomoc
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!