Joanna Ostrowska
Dziękuje za wpłaty, było za co nakarmić kotki w święta. Teraz majówka - zakład zamknięty cały tydzień - więc znów futerka tylko na mnie mogą liczyć.
Od stycznia 2018 roku pracuję w nowym miejscu, dokładnie to koniec Gdańska, same magazyny i hale produkcyjne. I tylko ja zobaczyłam problem kotów. Zaczęło się od tej tutaj Panienki o imieniu Celinka...
To ona, a raczej jej brzydka rana po sterylizacji zwróciła moją uwagę, Koteczka wiedziała co robi i że trafiła na swojego człowieka :)
I tak się zaczęło dokarmianie, oswajanie na tyle że weszła do klatki, pojechała do weterynarza który opatrzył ranę, posmarował maściami i Celinka wróciła na swój teren. Mijały kolejne dni, a ja wiedziałam, że nasze poznanie się nie było przypadkowe. Poszłam kiedyś na drugą stronę płotu za nią. I spotkałam niemałe stadko kotów. Teoretycznie pod opieką działającej tam firmy.
Firma nie przegania kotów, których jest około 20, ale też nie do końca wie jak o nie zadbać. Razem z Funadacją MaszKotka, której jestem wolontariuszką, wyłapałyśmy 6 kotek do sterylizacji. I kocura do kastracji który wydawał się bardzo chory.
Niestety pracownicy nie kupują karmy, nie karmią regularnie kotów. Czasem zwierzęta dostają tylko resztki, ale to zdecydowanie za mało, aby mogły przeżyć zimę.
Jest ich za dużo abym zakup karmy mogła pokryć z własnego budżetu, dlatego proszę o pomoc. Bo one tam tylko na nas mogą liczyć, bez schorzeń i karmy nie przetrwają zimy. I poumierają zanim się pojawi pierwszy śnieg.
Dziękuje za wpłaty, było za co nakarmić kotki w święta. Teraz majówka - zakład zamknięty cały tydzień - więc znów futerka tylko na mnie mogą liczyć.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Maja St
warto pomagać!!