Katarzyna Glimos
Cześć Wam :*
To był nerwowy czas, po prawdziwej katastrofie ostatecznie udało się nam przeprowadzić kurację do końca. 29.12 zaczełyśmy ostatnią serię Virbagenu, która dzisiaj dobiegła końca. To czemu katastrofa zapytacie .... otóż w całej Polsce , w żadnej hurtowni weterynaryjnej nie było Virbagenu... Nigdzie , a producent wstrzymał produkcję ... Pobeczałam się, oklęłam, nazłorzeczyłam i .... stał się cud noworoczny - dzięki pewnej cudownej kobiecie, która namierzyła( mnie isę nie udało znależć od olsztyna po Śrem i Legnicę), odebrała i zapłaciła "ze swoich" za Virbagen. Ale zadziałały prawa rynku - popyt przewyższa podaż, a to od razu widać po koszcie (widac na paragonie) , jak dla mnie porażającym. Alternatywy nie mieliśmy, albo wcześniejsze serie do kosza, albo płacimy .... Dług jest do pokrycia, gdyby ktokolwiek mógł pomóc w spłacie naszej części, byłybyśmy wdzięczne. A Nadira , jak to Nadira - ma się super, miała zrobione badania - morfologia książkowa, paszcza zdrowa , bryka jak na kocie dziecko przystało, jedynie grymasi przy jedzeniu (mam nadzieję, ze to syndrom dobrobytu, ale trzymam rękę na pulsie) To dzięki Wam było to możliwe, proszę jeszcze raz o pomoc.... I bardzo dziękuję w imieniu swoim i Nadirki.
Kaśka
A i P
Trzymamy kciuki 😘
Katarzyna Glimos - Organizator zbiórki
Za kciuki nie dziękujemy , bo są diabelnie potrzbne( tak jak nie dziekuje się za życzenie połamania pióra na egzaminie !) , a za wsparcie BARDZO BARDZO DZIĘKUJEMY -WSZYSTKIE TRZY <3