Cześć.
Jestem zwykłym, prostym gościem, który chciał mieć większy samochód dla rodziny. Będąc w długoletnim związku układało się fajnie, czułem się jak w rodzinie. Było szczęście, śmiech, pojawił się pies.
Był plan na rodzinne auto, po długim poszukiwaniu znalazło się, takie jakiego szukaliśmy. Mogliśmy się zapakować i ruszyć z partnerką jej synem oraz psem na dłuższe wyjazdy.
Międzyczasie pojawiła się pandemia, straciłem pracę, co miało nie fajny wpływ na relacje w związku, zamiast wsparcia były dziwne zarzuty bez sensu opisywać.
Na początku grudnia wyprowadziłem się z mieszkania partnerki, na początku kiedy miałem jeszcze oszczędności wynająłem kawalerkę. W czasie świąt i wyjazdu do znajomych padła skrzynia biegów w moim samochodzie, od tego czasu auto stoi w warsztacie. Kwota jaką usłyszałem zwaliła mnie z nóg, 13, 000 auto kupione, z oszczędności, trzy miesiące po zakupie taki wydatek, sprzedający zapewniał nic się nie stanie w najbliższym czasie. A jednak.
Prace dopiero podjąłem w połowie stycznia, panowie z warsztatu dzwonią kiedy odbiorę auto, bo będę rozbierać i wystawią za płot.
Nawet nie sprzedam go w takim stanie. A przy zarobkach najniższej krajowej zajmie uzbieranie tej sumy...
Może uda się komuś cokolwiek dorzucić by jakoś załatwić ta sprawę szybciej.
Dziękuje
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!