Popek to kot odratowany jeszcze jako maluch przez Dobrą Duszę. Gdy bezdomna kotka okociła się w pomieszczeniu gospodarczym jemu, jako jedynemu z rodzeństwa udało się przeżyć. Do tej pory nosi ślad po ciężkim życiowym starcie - jedno oko zapadło się, drugie zarosło błoną. Nie widzi. Mimo to, zaopiekowany żył bezpieczenie z pełnym brzuszkiem. Niestety, trzy tygodnie temu wymknął się przypadkowo z domu. Jego opiekunka szukała go codziennie. Udało się po dwóch tygodniach...
Niestety znaleziony został w opłakanym stanie. Niewładny ogon, niedowład tylnych łap, cieknący mocz i oddawany bezwiednie kał.
Jego opiekunki nie było stać nawet na wizytę u weterynarza. Przez przypadek trafiła na mnie, pomimo dzielącej nas odległości (Poznań - Prostki). Udało się w okolicy Prostek znaleźć kolejną Dobrą Duszę, która już niejednemu zwierzakowi pomogła. Ta kolejna Dobra Dusza to Marta. Marta pojechała obejrzeć Popka i zorganizowała wizytę u weterynarza.
Pierwsze wieści nie są optymistyczne. W część ogona wdała się martwica, rdzeń kręgowy jest przerwany. Dodatkowo kot zdążył już dostać odparzeń.
Z wieści ciut lepszych - jedno oko jest martwe i będzie musiało zostać usunięte, ale drugie zarośniętę jest błoną. Nie wiadomo co jest pod spodem, lecz może uda się, by Popek wreszcie zobaczył świat choć jednym okiem.
Do zrobienia jest więc: amputacja zmienionej martwiczo części ogona, oczyszczenie jednego z oczodołów, operacja drugiego oka lub jego usunięcie, próba połatania kręgosłupa by choć częściowo spróbować przywrócić Popkowi odczuwanie potrzeb fizjologicznych oraz kastracja. Na pewno nie uda się tego zrobić w trakcie jednej operacji. Po tak rozległych zabiegach Popek będzie też musiał pozostać na hospitalizacji. Sam tylko koszt jednej doby to 50 zł. Szacowane koszty próby "naprawienia" Popka to 1.600 zł.
Wierzymy z Martą, że uda się mu pomóc, że będzie mógł wrócić do swojej rodziny. I jeszcze trochę pocieszyć się ich miłością. Jedyna przeszkoda, to finanse. Bez pomocy z zewnątrz nie damy rady :(
Dzięki uprzejmości Fundacji "Węgielek" z Wrocławia, Marta ma u nich grzecznościowo udzielone subkonto. Prosimy - pomóżcie nam zapewnić na nim środki, na pokrycie faktury za leczenie Popka.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj sie Popek
Ania
Dziękuję, że jesteście i pomagacie.
Anonimowy Darczyńca
Razem z moim Mruczkiem trzymamy kciuki.
Wojciech Goliński
Warto pomagać, tym bardziej zwierzakom, przelew poszedł na konto :)
Karolina
Kciuki zaciśnięte z całych sił!