Hej wszystkim !!
Jestem Cookie, ale wszyscy mówią na mnie CIASTEK 🍪
Jestem cudownym, kochanym buldożkiem francuskim. Przyszedłem na świat 16 lutego 2018. Kocham dzieci miłością obsesyjną, długie spacery po lesie z moją mamą, zabawy, głaskanie . Sensem mojego psiego życia na ziemi jest przytulanie i okazywanie wszystkim miłości !
Mając 6 miesięcy zaczęły się moje problemy zdrowotne. Najpierw pare krostek, wszystko swędziało. Diagnoza: nużyca. Później wielokrotnie przez ponad rok nawracające ropne zapalenie skóry. Wypadła mi prawie cała sierść i drapałem się nawet przez sen.. Byłem już u wielu weterynarzy, i przeszedłem wiele kuracji antybiotykami.. Wszystko tylko na chwile.. Kiedy moja skóra była jedną wielką raną prawie umarłem.. Moje jelito okazało się tak mocno zwężone że cały posiłek który zjadłem zaklinował się i nie chciał przejść dalej.. Była obawa że doszło do martwicy jelita.. Po wielu dniach walki udało się. Byłem słaby..
Osłabienie wpłynęło fatalnie na i tak tragiczny stan skóry.. Straciłem całkowicie radość życia.. Po zrobieniu wielu wyników, pierwszy trop się pojawił. Niedoczynność tarczycy. Wszyscy się ucieszyli, że mój brak energii, ospałość w połączeniu z jedną wielką rana na ciele to właśnie to !! Bardzo długie leczenie nie zmieniło jednak wcale mojego stanu.. Nie spałem nadal drapiąc się ciagle.. Nic już nie pomagało.. Zmiany diety, eliminacja, antybiotyki, apoquel.. Przyszedł czas na kolejną już zmianę weterynarza. Trafiłem do najlepszego dermatologa. Rokowania na start ostrożne.. Koszty zaplanowanego leczenia gigantyczne.. Zaraz po rozpoczęciu leczenia moja mama straciła prace przez obecna epidemiczną sytuacje w Polsce. Jednak nie poddawała się. Mimo ze straciła prace inwestowała ostatnie oszczędności bo w końcu zaczęło być widać efekty !! Dermatolog dał nam 3 miesiące. 3 miesiące w które obiecał mnie wyleczyć. I wszystko szło cudownie...
18 październik 2020
Znowu leżę w swoim legowisku nie mogąc spać.. Z minuty na minutę mam wrażenie, że przybywa kolejnych krostek.. Pojawiają się w takim tempie.. Znowu czuje okropne swędzenie które nie pozwala mi nawet spokojnie jeść, spać, bawić się.. Czy nawet spokojnie wyjść na poranne siusiu.. O korzystaniu ze spacerów nie ma mowy.. Cierpię.. Najlepszy dermatolog rozkłada ręce.. Proponuje już tylko sterydy bo nie widzi innego ratunku.. Mam prawie 3 lata.. Przez swoje krótkie życie zjadłem tyle leków.. A ciagle wracam do tego samego.. Mama nie może zostawić mnie nawet na chwilkę w domu bo robię sobie krzywdę i rozdrapuje wszystko aż kapie ze mnie krew.. Całe podłogi, ściany, wszystko we krwi.. O powrocie do pracy nie mówiąc..
Wesprzyjcie proszę czymkolwiek by mój pies mógł odzyskać upragniony spokój i radość z psiego życia.. Pęka mi serce kiedy mimo intensywnego leczenia u już 6 specjalisty ciagle jego stan jest tragiczny.. Cierpię razem z nim, próbowałam naprawdę wielu rzeczy. Antybiotyki, apoquel, cytopoint, odczulanie, dieta eliminacyjna, nie używam chemii w domu, nie ścieram podłogi płynami, nie piore w płynach.. Zmieniłam legowisko, miski, zabawki.. Całe życie podporządkowuje tak żeby o niego dbać.. Nie wiem co mogę zrobić więcej skoro sami weterynarze już rozkładają ręce..
Celem zbiórki jest minimalna kwota na obecne leczenie (zaleczanie by jego stan nie pogorszył sie jeszcze bardziej i leki: Forthyron 600 mg/dzień, Apoquel 16mg/dzień, plus koszty jedzenia specjalistycznego do diety eliminacyjnej 300zł miesięcznie) i start u nowego specjalisty. Do czasu minimalnej poprawy która umożliwi mi powrót do pracy !
Dziekuje każdemu kto zdecyduje wpłacić chociaż minimalna kwotę, chociaż kilka groszy. Kiedy uda się zaleczyć w takim stopniu, że będę mogła go zostawić samego to wrócę do pracy. Na zdjęciu tylko mała próbka tego co robi.. Został dosłownie sam na 15 minut..
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!