Minęło prawie trzynaście lat ,a Ja ten dzień pamiętam jak gdyby było to wczoraj ...Sześcioro słodkich szczeniąt w szarym kartonie z napisem "oddam w dobre ręce ". To był impuls ,za który przez te wszystkie lata dziękuję losowi bo zyskałam najwspanialszą przyjaciółkę na świecie !!!!
Kilka par pogryzionych butów ,podarte tapety ze ścian ,zjedzone płyty kompaktowe ...to tylko nieliczne jej trofea ,ale zawsze największym z nich -będzie MOJE SERCE <3 .
Z upływem lat nasza MIŁOŚĆ była coraz silniejsza ,właściwie życie bez niej nie istniało . Cokolwiek robiłam ,gdziekolwiek byłam myślałam tylko o tym by jak najszybciej wrócić do domu -do Mai . Zawsze potrafi rozgonić czarne chmury które nieraz krążą mi nad głową ....
O jej śmierci nigdy nie chciałam myśleć .....Od kiedy sięgam pamięcią jest w moich wspomnieniach więc jak mogło by jej nie być w przyszłości ???? Jak mogło by jej zabraknąć w naszym domu o którym marzymy od wielu lat by razem z reszta czworonożnej rodziny mogła biegać swobodnie po ogrodzie i wygrzewać się na słońcu !!!!!z
Niestety ...początkiem tego roku rozpoczęła się walka . W lutym Maja przeszła operację wycięcia guza z listwy mlecznej ,niestety badanie histopatologiczne wykazało ,że zmiana była złośliwa i dała przerzut do węzła chłonnego którego usunęliśmy miesiąc temu . Kolejne badanie wycinka nie przyniosło lepszych wiadomości ....
To koniec ?????Mam już tylko czekać aż jej stan zacznie się pogarszać ?????Straciłam zupełnie grunt pod nogami ,przez kilka dnie nie mogłam myśleć o niczym innym tylko o tym ,jak bardzo boję się tego że mogę ją stracić . Nie potrafiłam pojąć ,że nawet nie zaczęłam walki a już czuję się na straconej pozycji . Dla niej musiałam znalezć siłę !!!!!
Usiadłam więc przed komputerem w poszukiwaniu najwybitniejszych lekarzy weterynarii w Polsce w dziedzinie onkologi .Już kilka dni póżniej jedziemy do Centrum Zdrowia Małych Zwierząt Vetspec w Groblicach na wizytę .Nadzieją na powstrzymanie powstawania nowych komórek nowotworowych jest lek o nazwie PALLADIA,który powinna przyjmować przez kolejne sześć miesięcy (po tym czasie mamy przyjechać na kolejne badania czy lek można odstawić czy należy nadal podawać ).Miesięczna kuracja wynosi 760 zł co przez okres sześciu miesięcy daje nam 4 tyś 560 zł .
Choć bardzo niezręcznie jest mi prosić PAŃSTWA o pomoc dla psa który ma właściciela to bez Waszej pomocy będę musiała zaprzestać pomagać tym ,które tyle szczęścia w życiu co Maja nie miały .....
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!