Edyta Banasiewicz
Życie to droga, nie zawsze do miejsc, w które chcemy dotrzeć.
Moją pasją jest grafika oraz pisanie wierszy, choć nie jest to droga do kariery, to jakże pomaga w oderwaniu się od codziennych trosk i problemów.
Na świat przyszłam w 1972 r. jako zdrowe dziecko. Mając siedem miesięcy samodzielnie potrafiłam chodzić. Wszystko byłoby dobrze, żeby nie jedna sekunda, która zmieniła moje życie, wówczas nie zdawałam sobie jeszcze sprawy z tego, jak bardzo.
Szczepionka POLIO, po jej podaniu przestałam samodzielnie się poruszać, szpitale, badania i brak winnych. Zostałyśmy z mamą same z problemem, z którym nic nie dało się zrobić, choć wówczas może nie był to jeszcze aż tak duży problem. Mama była młoda silna ja mała niewiele rozumiejąca. Wychowywałam się ze sprawnymi rówieśnikami, nogi zastępowały mi ręce mamy.
Z czasem problem stawał się coraz większy, dziś nie potrafię samodzielne zmienić pozycji, przesiąść, się ubrać, pomocy potrzebuję prawie we wszystkim.
Mama nie ma już sił, by nosić minie, sama jest schorowana i potrzebuje pomocy. Nasze Państwo nie interesuje się osobami w mojej sytuacji, wszelki sprzęt, dzięki któremu mam możliwość wstania z łóżka, wykąpania się czy wyjechania z domu muszę nabywać za własne środki.
Obecnie pilnie potrzebuję wózka elektrycznego, którym samodzielnie mogłabym poruszać się po domu, koszt takiego wózka to 35 000 zł, moja renta nie stanowi nawet 1% jego wartości.
Dlatego zwracam się do ludzi wielkich serc o pomoc, każda symboliczna złotówka może pomóc mi w miarę niezależnym życiu.
DZIĘKUJE.
Życie to droga, nie zawsze do miejsc, w które chcemy dotrzeć.
Moją pasją jest grafika oraz pisanie wierszy, choć nie jest to droga do kariery, to jakże pomaga w oderwaniu się od codziennych trosk i problemów.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!