Lena Ama
Zmiany guzkowate napełnione jakimś płynem ;(
Dla jednych historia jak każda inna , dla innych akt dobroci i chęci pomocy dlatego zdecydowałam i podjęłam decyzje o założeniu zbiórki by móc pozwolić mu na normalne życie i leczenie.
U cariza zaczęło się nagle, od całkowicie zdrowego konia który z rana jak zawsze został wyprowadzomy na swoją kwaterę jak codzień o 8 rano, niestety tak o 15 godzinie dostałam telefon z drżącym głosem od martyunki ( wspoldzierzawczyni ) że z Carizem jest coś nie tak ( chyba jest połamany ) doznałam szoku , natychmiast dostałam filmiki , niestety kon ledwo był wykonać jaki kolwiek ruch nogą ale udało się sprowadzić go do boksu .
Przyjechałam 4 godziny później do stajni , po 4h stania cariza wyprowadzając go z boksu kon przez pierwsze 20 kroków szedl jak by nic mu kompletnie nie dolegało, niestety chwilę później jego stan pogorszył się drastycznie do tego stopnia że nie był wstanie ustać o własnych nogach a każdy kolejny krok wydawał się dla niego ogromnym cierpieniem.
Podjęłam decyzje i wzywaniu weterynarza ( ortopedy ) wybór był dość szeroki : dr Kalinowski, pedziwiatr, golonka lub dr henklewski ale .... niestety nikt nie był wstanie dojechać więc podjęliśmy decyzję o czekaniu aż któryś dojedzie na następny dzień.
Wiec : środa... kolejny dzień, przyjechałam do stajni a cariz jak nowonarodzony.. dosłownie... zero boli, zero cierpienia , zero kulawizny i cierpiących oczu które błagają o pomoc. .
Wszystkie dolegliwości ustapily, a kon zachowywał się jak nowonarodzonych, jedynie co mnie zaniepokoiło to wysypka na kończynach i dziwne drapanie się po ogonie. Umyłam ogon czyszcząc z brudu, uznałam że może to coś od ogona, coś go ugryzlo . Poszliśmy na spacer , a później do boksu i tak minął kolejny dzień bezobjawowo...
Czwartek : dostaje telefon ( ponownie kon nie umie nawet dojść do wanny z wodą na kwaterze ) jak by dostał porażenia , przyjechalam na stajnie , i ku mojemu zdziwieniu miał 4 okropne i brzydkie bąble z czego 2 byly wzdłuż kręgosłupa uciskajac dość mocno na struktury między jednym a drugim kręgiem. Dodatkowo jeden z nich był cholernie twardy ;/
Niestety wiem że koszta już będą duże na które mnie nie stać, niespełna tydzień temu walczyłam o życie mojej suczki która przeszła operacje co niestety skutkowało wydaniej wszelkich oszczędności jakie posiadałam, a teraz mój kon ;(
Dlatego bardzo was prosze o pomoc, nie potrafię patrzeć na jego cierpienie a każdy kolejny dzień czekania niestety tylko potęguje u niego ból i kolejne zmiany w organizmie;(
Zmiany guzkowate napełnione jakimś płynem ;(
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!