Mówi się, że przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomną jak latać...
Jestem Ola i proszę Was o pomoc. Nie dla siebie, dla przyjaciółki, która podjęła najtrudniejszą i zarazem najważniejszą decyzję w swoim życiu. Chce stanąć na nogi, odetchnąć pełną piersią i przestać się bać! Dla siebie i swojego Syna chce stworzyć bezpieczny świat bez przemocy i alkoholu.
Nie mogę dodać tu naszej uśmiechniętej fotografi, ani też smutnej, nie mogę wspomnieć z imienia. Jej mąż dokładnie przygląda się wszystkim ruchom by mieć kolejne argumenty do zastraszenia, sterroryzowania. By móc wykorzystać przeciwko niej wszystko, co możliwe. A wiecie dlaczego? Bo zdecydowała się odejść i powiadomić policję o tym, co działo się za drzwiami mieszkania, które wspólnie zamieszkiwali.
Poznałyśmy się 15 lat temu na szkolnym korytarzu i od tamtego czasu stałyśmy się nierozłączne. Mimo, że obecnie dzieli nas 200 kilometrów nasza więź nie słabnie.
Różni nas wiele. Mnie w życiu nigdy niczego nie brakowało, jej przeciwnie. Moi rodzice kochali mnie, dmuchali, chuchali, Jej pili, często zapominając o tym, że jest w domu. Mimo wszystko nie poddała się. Skończyła z wyróżnieniem Liceum, rozpoczęła studia i niestety, związała nie z tym, z kim powinna.
Na początku było miło, urodziło się dziecko, było już gorzej. Ślub miał wszystko zmienić. I zmienił, na gorsze. Przemoc słowna, psychiczna, fizyczna i alkohol. To była jej codzienność. Jej, dziecka i moja bo od dłuższego czasu byłam mocno zaangażowana w jej sprawy.
Czara goryczy przelała się miesiąc temu. Zgłoszenie przemocy do dzielnicowego, założenie niebieskiej karty i... ucieczka z domu. Ucieczka z dzieckiem w poszukiwaniu lepszego jutra.
Możnaby rzec, "nie ona jedna" - to prawda, ale nie umiem przejść obojętnie obok jej krzywdy i krzywdy jej syna. Pomagam jak mogę, ale samej mi się nie uda... Dlatego proszę każdego kto kliknie w ten link o wsparcie.
Niniejsza zbiórka ma na celu zebranie pieniędzy na meble do wynajętego mieszkania jak również na opłacenie prawniczki, która jej pomaga oraz na wszystkie opłaty sądowe, które musi uiścić by wreszcie uwolnić się z tego koszmaru.
W tym momencie jej największym zmartwieniem są właśnie pieniądze, których brakuje. A ponieważ pracuje za ciut więcej niż najniższa krajowa, na pomoc ze strony państwa nie może liczyć - przekracza progi dochodowe.
Pomóżcie mi podnieść ją kolejny raz! To najsilniejsza kobieta jaką znam, mój wzór, moja opoka, moja siostra.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!