Tak pokrótce...Rok 2011 - miała być wspólna wyprawa z grupą kilkudziesięciu osób do Ameryki Południowej- ktoś zaoferował organizację wypasionego wyjazdu- super! pozbierałem pieniądze (zaliczki) od chętnych i przekazałem tej osobie ufając człowiekowi- dokładnie sympatycznej starszej Pani! Po trzech miesiącach okazało się, iż wyjazd jest droższy niż obiecywano i nie w takiej formia jak miał być - wszyscy zaczęli się wycofywać i żądali zwrotu zaliczek.A niestety ich nie było - Pani organizator przepadła z kwotą przekazaną prawie 145 tysięcy zł. Niestety próbowałem ratować swoje imię i oddawać ze swoich pieniędzy a także pożyczonych przez liczne instytucje bankowe i nie tylko których później niemożliwa spłata sprawiła długi, z których do dziś nie mogę poradzić sobie. Zajęcia komornicze zabierają mi połowę nauczycielskiej wypłaty, windykatorzy dzwoniący nieustannie...Rosnące odsetki!Nie ukrywam, że jest to już ponad moje siły, życie dla mnie straciło urok, a przecież jest takie piękne?! Przyjaciele, koledzy zniknęli - po co im, ktoś z długami! Ja niestety nie jestem w stanie tego spłacić sam (mimo wielkiej chęci). żadna instytucja finansowa mi nie pomoże bo BIK, KRD, InfoMonitor itp., więc proszę Was o każda pomoc- Przyjacielu dobrej woli!Choćby o najmniejsze finansowe wsparcie tutaj, abym mógł ruszyć z miejsca i cieszyć się, ze idę do przodu a nie stoję w miejscu i zaułku bez wyjścia. Chcę to wszystko pospłacać i żyć jak każdy inny - choć ta historia wiele mnie nauczyła. proszę i dziękuje- bądźcie Wielcy!
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!