Cześć mam na imię Magda. Prowadzimy z mężem firmę od 2015r. W 2019r. wspólnik postanowił założyć własną działalność. zostawił nas z kredytem, który sami spłacaliśmy. Wszystko szło dobrze do czasu pandemii, a później wysokiej inflacji. Wzrosły koszty kredytów. Trzeba było wybierać, które opłaty wykonamy w danym miesiącu. Niestety mimo tego, iż nadal pracujemy, życie wciąż rzuca nam kłody pod nogi. Obecnie staramy się odzyskać pieniądze za fakturę, jednak nie wiem, kiedy i czy w ogóle otrzymamy za nią zapłatę.
Boję się, że zobowiązania, które mamy do spłaty pociągną nas na dno i nie zdołamy od niego już odbić.
Wszystkie oszczędności jakie mieliśmy przeznaczyliśmy na spłatę, niektórych zobowiązań i życie. Obecnie nie mamy już nic. Na dniach ZUS i US zajmie nam konta. Najbardziej obawiam się tego, że nie dam rady więcej powtarzać "będzie dobrze".
Nie sądziłam, że zwrócę się kiedyś o pomoc do obcych mi ludzi, bo kogo może obchodzić to w jakiej sytuacji się znajduję, ale wierzę, iż znajdą się osoby, które mi pomogą.
Na obecną chwilę czuję się jak pasożyt, bo nie jestem w stanie pomóc sama sobie i liczę na innych. Moja sytuacja jest beznadziejnie krytyczno-tragiczna.
Zwracam się z prośbą o pomoc, bo sama nie dam rady. Moje myśli biegną tylko w stronę tego aby się od tego uwolnić raz na zawsze. Płacz nic tu nie pomaga, a i sen jest niespokojny. Już nie mam siły.
Dlatego proszę o pomoc. Bardzo, bardzo...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!