Zbiórka Ocalmy dom przed egzekucją - zdjęcie główne

Ocalmy dom przed egzekucją

13 281 zł  z 150 000 zł (Cel)
Wpłaciło 79 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Michał Anonim - awatar

Michał Anonim

Organizator zbiórki

Mówią o nas, że jesteśmy jak 4 części jabłka. Spójni, zgodni, gotowi wspierać się nawzajem w każdej sytuacji. Podjęcie decyzji o tej zbiórce było bardzo trudne. Dlaczego? Bo zawsze trudno jest prosić, przyznać się do kłopotów i bezradności.Postanowiliśmy w jedności pomóc rodzicom, którzy dla nas zrobiliby wszystko. A oni zgodzili się nasz pomysł przyjąć.

NASZA HISTORIA:
Stoimy teraz przed realną perspektywą, że nasz rodzinny dom zostanie przejęty przez syndyka. Ta sytuacja stawia naszych rodziców przed widmem eksmisji, bez żadnej alternatywy mieszkania. Nie widzimy innej drogi niż walka o uratowanie naszego domu, który zawsze był dla nas bezpieczną przystanią.

Od kiedy pamiętamy rodzice prowadzili firmę handlowo-transportową, wkładając w nią całe swoje serce i determinację. Pamiętam, jak tata w najgorsze zimowe dni rozwoził węgiel do okolicznych wiosek, czasami utykając w zaspach śnieżnych. Często pomagał lokalnym babciom, wrzucając węgiel do ich piwnic. Mama, pracując do późnych godzin nocnych, ważyła i pakowała węgiel dla tych, którzy przyjeżdżali po niego rowerem, niekiedy dając im towar na kredyt. Nasze życie wypełnione było ciągłymi wyzwaniami: od niewypłacalnych klientów po nieprzewidziane zmiany w przepisach. W naszym kraju prowadzenie takiego biznesu nigdy nie było łatwe.

Rodzice podejmowali ryzyko, inwestując w rozwój firmy, zaciągając kredyty na ciężarówki i towar. Dzięki temu mieliśmy zlecenia i mogliśmy zatrudniać kolejnych kierowców. Przez lata transport był naszym mocnym punktem, a niektórzy pracownicy byli z nami przez dziesiątki lat, nawet do 30 lat.
Nastał czas, kiedy świat zatrzymał się w miejscu. Pandemia spowodowała, że wszystko stanęło. Transport, który był naszą siłą, nagle się zatrzymał. Problemy z paliwem tylko pogorszyły sytuację. Rodzice zmuszeni byli zamknąć tę część działalności, a handel, który pozostał, zmagał się z ogromnym ciężarem pierwszych rat kredytowych, które stały się dla nas nie do udźwignięcia. Wówczas jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak trudno będzie się podnieść.

Wojna przyniosła kolejne problemy. Brak nawozów zaniepokoił rolników, a nas doprowadzał do ruiny, kryzys w dostawach węgla dodatkowo skomplikował sytuację. Mieszkańcy otrzymywali węgiel, ale firmy handlujące nim zostały wykluczone przez nowe rozporządzenia. Nie było jasne, jak poradzić sobie w tej nowej, trudnej rzeczywistości."

W każdej trudnej sytuacji, w której się znajdowaliśmy, Bóg dawał nam światełko nadziei. Były momenty, gdy zmiany w przepisach czy nowe współprace wydawały się być promykiem nadziei. Zdecydowaliśmy się na restrukturyzację, licząc na to, że postępowanie sądowe zatrzyma upadłość i pozwoli nam wyjść z długów.

Niestety, nasze nadzieje na pozytywny obrót wydarzeń nie spełniły się. Obecnie miesięczne raty wyznaczone w ramach restrukturyzacji, w połączeniu z bieżącymi kosztami, przekraczają nasze możliwości finansowe, osiągając 8-10 tysięcy miesięcznie. Rodzice, kiedy tylko mają towar, handlują węglem, aby zapewnić sobie środki do codziennego życia, ale to nie wystarcza, by pokryć wszystkie nasze zobowiązania.

DECYZJA SĄDU:

CO TERAZ?
Ten czas stresu i walki mocno ich podłamał psychicznie i fizycznie. Tato podupadł na zdrowiu. Cały czas bierze jakieś dodatkowe zlecenia, prace dorywcze, jest bardzo pracowity.  Ale nie wszystko może zrobić ze względu na swoje możliwości. Rodzice niedawno obchodzili swoje 60 urodziny. I wiemy, że nie są już  w stanie odbudować firmy.

Ten dom to nie tylko ściany i dach, to miejsce pełne wspomnień. To tutaj rodzina spotyka się przy wspólnym stole, a zapach schabowych i pierogów wita nas za każdym razem, gdy odwiedzamy rodziców. To tutaj koty spokojnie drzemią w ciepłych kątach, to nienaruszone pokoje, które czekają gdy przyjeżdżamy. To również kury mojej mamy, które zawsze cieszyły wnuki, i ogródek, w którym uprawia warzywa, myśląc o zdrowiu i radości wnuków.

JAK NARASTAŁ KREDYT?
Kwota, o którą prosimy w tej zbiórce, może wydawać się zatrważająco wysoka, i rzeczywiście jest to znacząca suma. Ogrom tej kwoty odzwierciedla jednak rzeczywistość, z jaką zmagała się nasza firma. Faktury za towar, takie jak nawozy, często sięgały nawet 70 tysięcy złotych, a koszty paliwa miesięcznie mogły wynosić od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Gdy tylko kilka takich faktur się kumuluje, całkowite koszty szybko rosną do kilkuset tysięcy.

Sytuacja stawała się jeszcze trudniejsza, gdy klienci nie wywiązywali się z płatności, lub gdy zlecenia przestawały napływać. Tato, starając się utrzymać płynność finansową firmy, często zaciągał kredyty, aby móc zapłacić dostawcom. W efekcie, nasze zadłużenie rosło, pogrążając nas w coraz większej trudnej sytuacji finansowej.

PYTANIA:

Czy nie możemy się przebranżowić?
Do tego potrzeba środków na inwestycję, płynności finansowej i sił. Nie mamy już żadnej z tych.

Jak można było do tego dopuścić?
Hmm też się zastanawiamy. Ale duża firma to duże inwestycje, koszty. Nie każde ryzyko dało się przewidzieć, a tym bardziej nie takie jak wojna, epidemia, czy pogorszenie sił. A tak jak pisaliśmy - faktury opiewały na 70-80 tys i czasami więcej. Podejmowali kolejne kroki myśląc optymistycznie, że podołają wszystkiemu jak zawsze.

Dlaczego nie mogą mieszkać u nas?
Chcielibyśmy dać im taką możliwość. W większości rodzeństwo wynajmuje kawalerki, a meldunek ma u rodziców. Tu cały czas są nasze pokoje, w których mieszkamy kiedy zjeżdżamy na święta, wakacje, weekendy. Ja mieszkam z 4 osobową rodziną na 4 piętrze w bloku, a mój tato ledwo wchodzi na górę po schodach kiedy przyjeżdża odwiedzić wnuki.

Dlaczego nie możemy wszystkiego sprzedać i to spłacić?
Rzeczoznawca wycenił posiadłość na max 600 tys zł. Wartośc domu spada, bo już od dawna zaciskamy pasa i nie było remontu czy konserwacji.

Czyli nawet jeśli znajdziemy kupca, to nadal zostaje nam 1/3 zadłużenia, a rodzice zostają bez domu. Sprzedane zostało już wszystko co się dało: samochody, sprzęty, ziemia, co zostało przeznaczone na raty, bieżące opłaty Zus, towaru, wierzycieli prywatnych

Dlaczego nie możemy wziąć kredytów i tego spłacić?
Nie mamy takiej zdolności kredytowej aby złożyć się na spłatę. Nie mamy nikogo kto mógłby pożyczyć.

Jesteśmy wdzięczni za wszelką życzliwość i dziękujemy Bogu za każdą osobę wspierającą nas.


AKTUALIZACJA: CZERWIEC 2024
Od ogłoszenia naszej zbiórki minęło kilka miesięcy. Zebrana kwota pozwoliła nam pokryć koszty postępowań sądowych, prawnika. Dziś sytuacja wygląda tak, że firma nie działa, a rodzice nie mają żadnych środków utrzymania
Sąd zerwał umowę restrukturyzacji z powodu nieopłacanych rat  - na które nie mieliśmy skąd brać pieniędzy. Dalsze postępowanie dotyczy uratowania naszego domu, cały czas dzieją się sprawy sądowe, które wiążą się z kosztami. 

Marzymy, aby rodzice po 30 latach pracy mogli być spokojni o swój byt. A obecnie mają jeden wielki stres jak przetrwać kolejny dzień. Nie mają żadnych środków na utrzymanie. Tato jest schorowany, obecnie porusza się po lekarzach (ma problem z sercem, cukrzycą, miażdżycę). Potrzebuje prywatnych wizyt, na które nie ma środków. Kiedy tylko dał radę chodzić, dorabiał  u lokalnego przedsiębiorcy.
Zbieramy pieniądze na pokrycie kosztów sądowych, a także na zalegające opłaty i wierzycieli prywatnych oraz leczenie taty.


13 281 zł  z 150 000 zł (Cel)
Wpłaciło 79 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Michał Anonim - awatar

Michał Anonim

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 79

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Szymon - awatar
Szymon
80
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
75
Marta - awatar
Marta
85
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anna - awatar
Anna
50
Aneta - awatar
Aneta
50
Sylwia - awatar
Sylwia
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij