O historii tego Ogara mogłabym opowiadać wieki, był w posiadaniu mojego kochanego wujka który zbyt wcześnie zmarł na raka. Gdy byłam malutka często woził mnie ze sobą w małe podróże gdy byliśmy u niego z braćmi na wakacjach. Mój tata też nim często jeździł a także moi bracia. Ja zawsze byłam za mała by samej jeździć. Po paru latach wujek podupadał na zdrowiu, ogar poszedł w zapomnienie i stał bezużyteczny trochę czasu w garażu.
Gdy wujek trafił do szpitala, powiedział żebym to ja wzięła ogara. Bym go odremontowała, wyszykowała i czuła wiatr we włosach :)
Tak się stało, ogarem jeździłam do liceum (nawet gdy pogoda nie dopisywała) :) Ale robiąc tyle kilometrów dziennie, komarek bez gruntownego remontu i łapania wcześniej kurzu w garażu, wyzionął dech :(
Kupiłam za zaoszczędzone pieniądze części by zrobić gruntowny remont silnika lecz zabrakło mi na odświeżenie go z zewnątrz. Muszę pomalował całą ramę, wymienić wszystkie linki i instalacje elektryczną oraz kupić nowe opony :)
Chciałabym zdążyć do połowy czerwca ponieważ w okolicy zamieszkania mojego wujka odbywa się zlot pojazdów zabytkowych na którym mój wujek gdy jeszcze żył, brał udział ze swoim ogarkiem i bardzo chciałabym kontynuować jego tradycję i w tym roku wybrać się odświeżonym Ogarem :)
A tu ja remontująca silnik, jestem dziewczyną ale umiem trochę mechanikować :)
Bardzo proszę o wpłaty, te malutkie i te większe! Będę bardzo wdzięczna i w imieniu wujka dziękuję także. Wiem, że byłby ze mnie dumny gdybym pojawiła się pomarańczowym ogarkiem na zlocie :)
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!