Witajcie.
Jestem Jarek, mam 27 lat. Mieszkam z dziewczyną w wynajętym mieszkaniu. Oboje pracujemy, jednak to co zarabiamy wystarcza na pokrycie bieżących opłat i pokrycie odsetek moich długów.
Skąd wzięły się moje długi?? Wyjaśnię poniżej:
Cztery lata temu założyłem działalność gospodarczą - wiadomo jak jest na początku, miałem zapał, pomysł, dużą wiedzę i zdolności, podstawowy sprzęt i narzędzia - nie miałem jednak pieniędzy na start i postanowiłem wziąć kredyt. 10 tys. zł wystarczyło na ruszenie z miejsca, przez kilka miesięcy wszystko szło idealnie - po opłaceniu ZUS-u i podatku zarabiałem około 2-3 tys. co w zupełności wystarczało na wszystko, raty spłacałem regularnie, bez żadnych problemów. Myślałem o poszerzeniu zakresu działalności, zatrudnieniu kilku osób, ale moje plany zostały pokrzyżowane.
Na przełomie roku zmieniły się przepisy co do odliczeń od VAT-u, sposobu naliczania podatku itd, o których to zmianach dowiedziałem się dopiero po następnych kilku miesiącach!
I tak zamiast płacić 23% podatku od zysku, przez pół roku Urząd Skarbowy naliczył podatek od kwoty za jaką sprzedawałem konkretny towar i w większości przypadków podatek wyniósł więcej niż mój zysk!!!
Przykład: kupiłem coś za 300 zł, części i naprawa wyniosły mnie 200 zł, co daje razem 500 zł, sprzedałem tą rzecz za 800 zł i płaciłem 23% podatku od kwoty zysku czyli od 300 zł. Około 200 zł zostawało - a po zmianach na tym samym przykładzie podatek musiałem zapłacić od kwoty 800 zł, czyli 800-200 zł - zostało mi już o 100 zł mniej!!!
I tak w skrócie - podatek jaki musiałem zapłacić sprawił, że musiałem sprzedać wszystko co miałem, włącznie z częścią sprzętu i narzędzi, wziąć kolejny kredyt i zakończyć działalność.
Przez około rok czasu miałem problem ze znalezieniem pracy (nie licząc prac dorywczych), co sprawiło, że nie miałem z czego spłacać bieżących rat.
Przez rok czasu na moje kredyty wszedł komornik i tak z 23 tys. zł dług urósł do ponad 70 tys.!!!
Tak - do ponad 70 tys.!!! Jak łatwo można policzyć kwota wzrosła ponad 3-krotnie!!! Wszystko przez jeden zapis w prawie podatkowym!!!
Wszystko przez nieustannie zmieniające się przepisy, przez działania rządzących z poprzednich lat, mające na celu utrudnianie młodym ludziom prowadzenia działalności.
Wbrew zapewnieniom rządu, propagandzie w mediach, wszystkim bajkom o tym jak to opłacalne jest założenie własnej działalności, jak to rząd wspiera młodych przedsiębiorców, rząd tak naprawdę miał za nic sytuację przedsiębiorców!!!
Odkąd znalazłem pracę spłaciłem ponad 20 tys zł, ale pozostałą kwotę ciężko będzie mi samemu zebrać...
Od pewnego czasu mam problemy z kolanami - nawracające zapalenia stawów, jednego dnia jest dobrze, następnego ledwo chodzę. W dodatku dziesiątki pism z windykacji i od komorników, nachodzenie przez wierzycieli, ciągłe wydzwanianie kiedy będzie wpłata, itd, spowodowały, że moja psychika jest w kiepskim stanie...
Zwracam się więc z uprzejmą prośbą o nawet najmniejszą pomoc finansową, każda wpłata sprawi, że moje długi się zmniejszą, a ja z czasem odzyskam spokój, będę mógł znowu spać spokojnie, depresję wyleczę i będę mógł w końcu zacząć odkładać pieniądze na wesele, na własne mieszkanie lub mały domek, będę mógł w końcu zacząć normalnie planować przyszłość, a przede wszystkim będę mógł zacząć planować założenie rodziny - dziecko to w tej chwili największe marzenie moje i mojej Ukochanej!
Dużej części ludzi wydaje się, że prowadzenie małej firmy to laba cały dzień a pieniądze same do Ciebie przychodzą - to tylko głupie myślenie - prowadzenie własnej firmy to harówka cały dzień, bez wolnego dnia, nerwy, stres, ciągłe problemy z dostawcami, kurierami, itd...
Dlatego podziwiam ludzi którzy znajdują siłę i dają sobie radę z prowadzeniem swojej firmy, mają z tego pieniądze, z których są zadowoleni, mam nadzieję, że moja prośba dotrze również do Was, a wierzę, że zrozumiecie moje problemy i niejeden z Przedsiębiorców zgodzi mi się pomóc, w wyjściu z mojej obecnej sytuacji...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!