Poznajcie Wnyczkę - bo tak została nazwana. Historia jakich wiele - zabawka dla dzieci, która się zepsuła. A jak zepsuła, to niech najlepiej zdechnie pod płotem w męczarniach. Takie rozumowanie przedstawia moja bezduszna sąsiadka, młoda kobieta, matka dwójki małych dzieci. Co rok jest u nich nowy kot puszczony samopas przed dom - taki koci survival..... Ten przeżył, wiedział, że może do mnie przyjść zjeść, napić się, pogłaskać. Łaskawie nawet otrzymałam pozwolenie na jej sterylizację. Niestety zdarzył się jakiś koszmarny wypadek i kotka w takim stanie ostatkiem sił doczołgała się do mnie. Natychmiast została zabrana do weterynarza, pod którego opieką będzie bardzo długi czas. Walczymy o jej nogi, a będzie to walka długa i kosztowna. Proszę Was o wpłaty na leczenie Wnyczki.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!