Paulina Poto
Moi Drodzy 💜
Zbiórka totalnie padła, BŁAGAM zróbmy coś by odżyła. Kwota zbiórki nie została zebrana, a ja wciąż walczę z rakiem macicy i nie tylko!
Dziś 13-sty, ale nie piątek hahaha... Chociaż powiem Wam, że większość 13-tek była dla mnie dość przyjemna. Ta liczba zawsze mi się podobała ☺️
Najpilniejsze wydatki to ok. 6 tys. zł do zebrania.
Myślałam, że licytacje się ruszą i proces ten nie będzie tak wydłużony. Nie twierdzę, że nie da się takiej kwoty uzbierać, martwi mnie tylko, że mam tak mało czasu. Odwiedziłam już jednego ze wspomnianych specjalistów - psychiatrę, bo nie radzę sobie z bólem i coraz to nowymi, kolejnymi objawami sama nie wiem czego. Nie mam środków na kolejne leki i kolejną wizytę u onkologa... Same leki to 600 zł zostawione w aptece, a onkolog, który mnie prowadzi to kolejne 400 zł.
To są dla mnie NAJWAŻNIEJSZE priorytety na teraz.
Będę i jestem Wam ogromnie wdzięczna, jeśli możecie zasilić moją zrzutkę choć "symboliczną złotówką" pomożecie mi w dalszym leczeniu. Teraz nie mogę popełnić żadnego błędu, nie mogę nic ominąć albo przełożyć, muszę zaciskać zęby i przeć do przodu.
Mam nadzieję, że to wszystko w końcu się zakończy, obok do końca tego roku!
Ściskam Was mocno! Pomóżcie mi proszę ❤️






























Anonimowy Darczyńca
Paulina, mi bardzo pomaga w trudnych sytacjach różaniec, wszystkifgo dobrego i dużo siły, Gosia