Witam serdecznie, jestem córką super taty i mamą dwójki niepełnosprawnych dzieci, pracowałam 40 lat, w pracy miałam dwa wypadki i wygrałam walkę z chorobą onkologiczną,starałam sobie radzić zawsze sama,nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc,ale od listopada 2023 roku przeszłam na świadczenie pielęgnacyjne. Tato jest coraz słabszy,miał zaćmę na obu oczach,nie dawał już rady opiekować się moimi chorymi dziećmi. Pomogłam mu się jej pozbyć, ale jaskra niszczy tacie możliwość widzenia, coraz gorzej widzi, boję się,że straci wzrok, a rodzice są dla mnie najważniejsi bo bardzo mi pomagali w wychowywaniu i opiece nad trójką dzieci,niestety mama zmarła w 2012 roku i tacie zdrowie się posypało,obecnie ma 79 lat i już nie da rady podjąć żadnej pracy,ze względu na stan zdrowia, nie kwalifikuje się do wzięcia kredytu o tej kwocie bo jest starszym człowiekiem,a w tym przypadku wina jest moja, spadły na mnie długi mojego zmarłego męża, udało mi się uratować dzieci, ale siebie już nie,oprócz długów męża, miałam swoje zobowiązania,po zajęciu przez komornika mojej pensji, nie dałam rady spłacać.Komornik owszem zabierał, ale wierzycielom oddawał minimalne kwoty,takie jest prawo, więc odsetki były coraz większe,a kwota podstawowa wciąż nie była spłacana, stąd podjęłam decyzję o upadłości konsumenckiej, pani prawnik wszystko mi powiedziała, oprócz kwestii sprzedaży udziału w nieruchomości taty i obciążeniu syna, który chciał mi pomóc podpisem na kredycie,który wzięłam na remont mieszkania komunalnego, które mój mąż alkoholik i oprawca zniszczył i zadłużył,gdy uciekliśmy po kolejnym pobiciu do moich rodziców.Syndyk bo takie jest prawo zlicytował mój udział po zmarłej mamie w mieszkaniu i teraz tata wciąż czeka, kiedy firma,która wykupiła udział za 43000( się wprowadzi bo ma takie prawo,może niszczyć mieszkanie, może używać wszystko i za nic nie płacić, może też tatę zastraszać, o gorszych rzeczach nie chcę nawet myśleć)a od taty zażądała 86000 tysięcy, ponieważ tato nie dostał kredytu to już kwota wzrosła do 100000 tysięcy,mój syn natomiast samych odsetek w banku ma teraz 40000 tysięcy tyle samo ile wynosi kwota główna kredytu, niestety żadne z nas,czyli ani tato,ani syn,ani chora córka i chory ubezwłasnowolniony syn nie może dostać kredytu na spłacenie tej firmy,a ja jestem w upadłości(najgorsza decyzja w moim życiu)rodzina i znajomi nas opuścili. Dobrze wiem, że to moja wina, a najgorsze jest to,że nie mam możliwości im pomóc, zgotowałam moim dzieciom i starszemu, schorowanemu tacie gehennę,gdybym mogła cofnąć czas, to moja rodzina, a szczególnie tato żyłby spokojnie i bez nerwów, a tak każdy kolejny dzień jest czekaniem na to zło, które w końcu nadejdzie, mam nadzieję, że tato i dzieci mi kiedyś wybaczą.....Tu nie chodzi o mnie,ale o tatę i moje dzieci, jeśli ktoś chciałby wesprzeć tę zbiórkę to będę bardzo wdzięczna, zawsze starałam się pomagać innym,nigdy nie umiałam prosić o pomoc,ale obecna sytuacja mnie przerosła,się przełamałam i bardzo proszę i dziękuję Wszystkim,którzy zrozumieją i nie będą oceniać ....
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!