
Kochani!
Zbieramy pieniążki na transport szczeniaka z Ukrainy, gdzie warunki są tragiczne, do Nas. Dla jednego pieska transport kosztuje 250 euro, z załatwionym paszportem by przejechać przez granicę. Na Polskie Złoty to niecałe 1150 zł. Najblizszy transport jest zaplanowany na 8 stycznia.
Chcemy temu pieskowi dać kochajacy dom, lepsze życie, miłość. Wszystkich zainteresowanych o dalszym losie pieska proszę o wiadomość do mnie.
Wklejam od osób zaangażowanych w pomoc psom i kotom na Ukrainie opis o tym co się tam dzieje i parę zdjęć ściągniętych z strony Mariny.




Na Ukrainie nie ma schronisk, nie ma fundacji, stowarzyszeń. Ludzie bardzo, bardzo rzadko pomagają.. Czasem z biedy, a często z przyzwyczajenia, bo pies umierający pod blokiem czy supermarketem to tam norma.. Suka z wyciągniętymi sutkami, z wystającymi koścmi, czy jej łyse, głodne dzieci zakażone świerzbowcem to tam też norma.. Nie ma ŻADNEJ państwowej czy miejskiej opieki nad zwierzętami bezdomnymi. Żyją dzięki temu, co znajdą na śmietniku, albo co ktoś litościwy czasem rzuci, często nawzajem się zagryzając w walce o suchy chleb.. Wiele osób zostawia potrącone psy (często celowo je rozjeżdżając!), do psów strzelają wynajęci ludzie do „oczyszczania” miast.
W mieście Dniepropietrowsk, niedaleko strefy wojennej, obecnie żyje ok. 45 tysięcy bezdomnych psów. W promieniu kilkuset kilometrów nie ma żadnego schroniska, żadnej fundacji. Jedyną osobą, na którą mogą liczyć umierające z głodu, potrącone, postrzelone, czy pokaleczone przez zwyrodnialców psy i koty – jest Marina, która kupiła kilka lat temu kawałek pola i tam postawiła boksy dla tych najciężej chorych, rannych, tych, które nie mogły już sobie dać rady na ulicy same..
Marina walczy o nie każdego dnia- gotuje, jeździ po chore psy, leczy, organizuje środki finansowe, pomoc i adopcje międzynarodowe (na Ukrainie adopcji praktycznie nie ma- zdarza się 1 adopcja na miesiąc/ dwa miesiące- kilka w skali roku!)
Pomóżmy tej kobiecie ratować te sponiewierane, cierpiące stworzenia! Mają tylko ją i garstkę pomagających jej osób! Większość pomocy pochodzi z zagranicy! Teraz w dobie koronawirusa odcięta od fizycznej pomocy (nie odebrała leków, karmy i datków z zagranicy), wstrzymane transporty psów i kotów (więc schronisko przepełnione maksymalnie!) Pieniądze teraz są pilnie potrzebne na spłatę długów w lecznicach weterynaryjnych, na zakup jedzenia dla psów (gotują im, bo taniej) oraz na pilne postawienie pomieszczenia (kontenera) dla kalekich psów, które nie przeżyją w kojcach. Potrzebne są też oczywiście na sterylizacje bezdomnych suk.
Marina obecnie ma pod opieką 630 psów i ponad 200 kotów.
Strony Mariny:
https://www.facebook.com/shelterFriendDnepr/
DZIĘKUJEMY!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!