Dzień dobry. Przemyślenia dotyczące obecnej sytuacji w kraju inflacji oraz tego na jakim etapie życia obecnie jestem- skłoniła mnie to założenia zrzutki. W tym roku już 32 lata za mną. W tym wieku osoby mi znane- posiadają już jakiś majątek. Ludzie się dorabiają krok po kroku. Najważniejsze jest zdrowie, nie raz świetnie zdałem sobie z tego sprawę. Pieniądze to dodatek… tylko jak żyć bez nich? Pech albo i nie chciał że od 12 lat pracuję w uwielbianej przez wszystkich instytucji Urzędu Skarbowego. Praca stabilna lecz wbrew temu jak powszechnie się uważa - zarobki marne. Obecnie z moim stażem zarabiam 3500 zł miesięcznie na rękę. Wynajmuję mieszkanie za prawie 2000 złotych miesięcznie. Mieszkam w dużym mieście a co za tym idzie- jestem narażony wokół na wszech obecną biedę… tj. Super samochody, mieszkania deweloperskie, egzotyczne wakacje, super pokazowe wesela, obiady w restauracjach. Ja odkąd pamietam nie zaznałem takiego życia. Zawsze będąc w sklepie zastanawiam się czy kupić towar za 3 złote czy za 2,80. Chciałbym zaznać tego co inni mają na codzień. Próbowałem nie raz coś zmienić, ale jak ciężko ruszyć się z tej wegetacji życiowej bez znajomosci czy rodziców którzy dadzą wszystko pod nos - zrozumie tylko ktoś kto jest w podobnej sytuacji. Rady: zmienić pracę zarobić więcej i postarać się o kredyt na mieszkanie (zdolność pewnie mam znikomą) poza tym z czego mógłbym spłacać ratę… podejrzewam 2 czy 3 tysiące złotych?! I tak przez 30 lat. Zdaje sobie sprawę z faktu że nikt mi tutaj nic nie da- nie ma nic za darmo. Osób potrzebujących jest bardzo wiele- tym bardziej chorych. Sam mimo braku grosza przy duszy nie raz pomagam, małymi kwotami ale pomagam. Lecz podzielenie się z kimś moją frustracją oraz przemyśleniami jest wystarczającą zapłatą.
Co bym zrobił gdyby ktoś podarował mi milion? Proszę się przekonać 😊 jeśli ktoś przeczytał całość - jest mi miło. Pozdrawiam - skromny mężczyzna lat prawie już 32.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!