Cześć!
Mam na imię Gaja. Trafiłam do schroniska, ponieważ źli ludzie zostawili mnie w lesie. Dwa lata temu adoptowała mnie moja mamusia - Ewa. Miała ze mną ciężko, bo nikomu nie ufałam. Okropnie bałam się ludzi, a w szczególności mężczyzn. Mama cierpliwie mnie socjalizowała. Nauczyła chodzić po schodach, kochać i żyć w prawdziwym domu.
Niestety, jestem dość pechowym pieskiem. Mam nietolerancję pokarmową, dlatego mogę jeść tylko karmy hipoalergiczne. Dodatkowo, choruję na alergie środowiskowe. To znaczy, że czynniki zewnętrzne takie jak kurz, roztocza, pyłki i inne doprowadzają mnie do szaleństwa. Ciągle się drapię i gryzę swoje łapki, co powoduje wieczne rany i stany zapalne. Niestety nie potrafię się powstrzymać. Tracę włosy, bo świąd i przyjmowane leki powodują ich wypadanie. Nie mogę też spać, bo wszystko mnie swędzi. Jest mi bardzo trudno.
Sterydy, jakie zalecił weterynarz, wykończyły moją wątrobę i już nie mogę ich przyjmować, bo pojawiają się krwotoki. Po nich sporo też przytyłam i mam problem ze stawami. Jedynym rozwiązaniem jest lek, na który moją mamę nie stać. Nazywa się Apoquel i jest bardzo drogi (jedna tabletka kosztuje 9,00 zł, a ja troszkę ważę i potrzebuję aż 2 dziennie).
Marzę o tym, żeby znowu móc cieszyć się beztroskim psim życiem. Bardzo kocham mamę i wiem, że robi dla mnie wszystko co tylko może, ale teraz potrzebuje także Waszej pomocy. Apoquel jest skuteczny, ale muszę przyjmować go do końca swojego życia. Jeśli pomożecie mi być zdrową - w zamian podam Wam wszystkim swoją łapę i wycałuję mocno, tak jak to mam w zwyczaju.
Gaja
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
sąsiadka
Mam nadzieję że chociaż trochę pomogłam, Ta sunia jest tego warta !
Anonimowy Darczyńca
zdrówka!