Cześć, jestem Pola. Mam 14 lat, z czego 10 spędziłam z moją sunią o imieniu Koka. Jest ona bardzo radosnym, ruchliwym i kochanym pieskiem. Nigdy nie miała problemów ze zdrowiem i zawsze dbałam o jej kondycję i dietę. Podczas tegorocznej majówki zaczął się mój koszmar. Kosia najpierw zaczęła dyszeć i szczekać niższym tonem niż zazwyczaj. Później doszło jeszcze ,,rozjeżdżanie'' się łapek i ogólne osłabienie. Na następny dzień przestała chodzić i nie podnosiła się z posłania. Szybko pojechałam z nią do weterynarza. Na początku nie potrafiono jej zdiagnozować. Wyniki rentgenowskie, USG i badania krwi nie wykazywały żadnych oznak choroby lub urazu. Po dalszych badaniach usłyszałam, że moja malutka doznała urazu kręgu szyjnego. Przyczyny tego urazu nie da się jednoznacznie stwierdzić. Codziennie Koka spędza w szpitalu od kilku do kilkunastu godzin na przyjmowaniu kroplówki i leków. Jedynym dla niej ratunkiem jest operacja i rehabilitacja. Nie daje ona 100% szans na to, że zacznie ona z powrotem chodzić, ale to jedyna szansa. Niestety nie mam wystarczającej ilości pieniędzy by pokryć koszta, dlatego zwracam się do was z prośbą o pomoc w uzbieraniu pieniędzy, by moja sunia znów mogła pobiec za swoją ukochaną piłką.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!