edit:
Zbliża się czas rozliczeń PIT. Jeśli nie wybraliście jeszcze osoby lub instytucji, którą będziecie wspierać w tym roku, to byłoby mi bardzo miło, gdybyście pomyśleli nad wyborem mojego męża.
KRS: 0000273196
W rubryce "cel szczegółowy" należy dopisać "Leonard Biliński".
Dziękuję Wszystkim za okazane wsparcie,
Renia
Kochani,
chciałabym przedstawić Wam Lopka, mojego Męża.
Ma na imię Leonard, ale dla każdego w rodzinie, w pracy, wśród sąsiadów i znajomych jest to Lopek.
Listopad 2020 roku był najgorszym dniem w moim życiu i w życiu naszych dwóch córek. Lopek będąc w pracy w Austrii przeszedł rozległy udar mózgu.
Przez pierwsze dni się nie wybudzał. Po wybudzeniu okazało się, że ma sparaliżowaną prawą część ciała i nie mówi (ma afazję).
Kiedy otrzymaliśmy telefon z tą informacją, nasz świat w jednej chwili się zawalił.
Byłyśmy już spakowane, miałyśmy wyjeżdżać do Austrii, żeby być przy nim, ale wtedy dostałyśmy drugi telefon: Lopek ma koronawirusa. Zero odwiedzin, zostaje odizolowany.
Ciężko opisać słowami nasze odczucia z tamtego dnia.
Rozpacz. Strach. Bezsilność. Tęsknota.
Każdy kolejny dzień był walką. Codziennie dostawałyśmy od lekarzy z Austrii nowe informacje, które nie były dobrymi wieściami. Lopek przeszedł zapalenie płuc. Musiał być karmiony przez sondę. Dostał zakrzepicy. Ciągle miał koronawirusa. Ale Lopek z całej siły walczył, by z nami zostać.
Możemy sobie tylko wyobrazić co czuł – po udarze mózgu, niezdolny do chodzenia i mówienia, nie mogąc się porozumieć z lekarzem i pielęgniarkami, niemający pojęcia co się wokół niego dzieje i dlaczego jest tam, gdzie jest.
Po każdym teście na obecność koronawirusa czekałyśmy w napięciu, licząc na dobrą wiadomość od austriackich lekarzy. Ta wiadomość przyszła dopiero po miesiącu, stwierdzono brak obecności wirusa i Lopek mógł zostać przetransportowany do Polski, gdzie miał kontynuować pobyt w szpitalu. Dalsze leczenie w Austrii było niemożliwe z powodu bariery językowej, a w związku z afazją Lopek potrzebował również polskiego logopedy.
Cukrzyca i nadciśnienie, na które Lopek chorował od wielu lat, również miały ogromny wpływ na przebyty udar. Po udarze Lopek musiał przejść na insulinę.
Lopek przebywa obecnie we wrocławskim szpitalu, na oddziale wczesnej rehabilitacji poudarowej. Nadal nie chodzi i nie mówi.
Publiczna opieka zdrowotna to dla niego za mało. Musimy zrobić wszystko, żeby Lopek odzyskał sprawność i żebyśmy mogły ponownie usłyszeć, że nas kocha.
Niestety, znalazłam się pod ścianą. Do tej pory wydaliśmy na leczenie Lopka ok. 25 000 zł, a dalsza rehabilitacja i terapia mają trwać nawet 2 lata. Lopek był ubezpieczony, ale niestety ubezpieczyciel nie pokrył kosztów transportu, ani nie pokrywa kosztów specjalistycznej neurorehabilitacji.
Każdy, kto zna Lopka wie, że nigdy nie odmówił nikomu pomocy. Dlatego teraz to ja proszę Was o pomoc dla Niego. Chciałabym z całego serca, żeby wrócił do zdrowia, żeby mógł wrócić do domu, żebym mogła z nim znowu usiąść na podwórku, napić się kawy, porozmawiać o zwyczajnych rzeczach…
Z Waszą pomocą chciałabym umożliwić Mu powrót do zdrowia. Żeby Lopek miał szansę na powrót do sprawności musi mieć zapewnioną codzienną, 5-godzinną rehabilitację. Do tego dochodzi terapia specjalistycznym lekiem Cerebrolysin.
Zapewniam Was, że Lopek walczy każdego dnia i widać, że chce walczyć.
Po dwóch miesiącach od udaru nadal nie mówi, ale widać, że się nie poddaje i dzielnie ćwiczy.
To, co nas teraz ogranicza, to koszty leczenia, a są to niemałe sumy.
Dlatego postanowiłam razem z córkami zorganizować tę zbiórkę, żeby zapewnić Lopkowi taką rehabilitację i leczenie, jakiego potrzebuje. Lekarze przewidują, że leczenie będzie trwało kolejne 2 lata.
W trakcie trwania leczenia Lopek będzie musiał mieć zapewnione:
- specjalistyczny lek – Cerebrolysin, w ogóle nierefundowany przez NFZ,
- pozostałe leki związane z leczeniem udaru, zakrzepicy, cukrzycy i nadciśnienia oraz artykuły higieniczne takie jak podkłady, maści, etc (ich koszt to kolejne ok. 2 000 zł miesięcznie)
- specjalistyczną neurorehabilitację oraz zajęcia z neurologopedą, które Lopek rozpocznie po opuszczeniu szpitala (miesięczny koszt codziennej, 5-godzinnej neurorehabilitacji to ok. 10 000 zł),
- domowy sprzęt do rehabilitacji.
Roczny koszt specjalistycznej neurorehabilitacji, terapii Cerebrolysin oraz pozostałych leków to ok. 160 000 zł.
Jeśli moglibyście wspomóc Lopka chociaż złotówką, to byłabym Wam z całego serca wdzięczna. Dziękuję Wam i dziękuję w imieniu Lopka za każde okazane wsparcie.
Renia
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Renata N.
Zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Agnieszka Mirek - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy za wsparcie. Pozdrawiamy serdecznie i ściskamy. :*
Maria Kłańska
Trzymajcie się!
Agnieszka Mirek - Organizator zbiórki
Dziękujemy Pani Mario.
Elżbieta Kasprzyk
Dużo zdrówka
Agnieszka Mirek - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy. <3
Anna Razak Hady
Mam wielką nadzieję że Pan Lopek wypije z Panią kawkę ❤❤❤❤
Agnieszka Mirek - Organizator zbiórki
Dziękuję Pani Aniu za te słowa wsparcia ❤️ Pozdrawiam serdecznie !
J.J. Binkowski
Wszystkiego co najlepsze dla Lopka i Jego Rodziny
Agnieszka Mirek - Organizator zbiórki
Serdecznie dziękujemy w imieniu swoim i Taty. Pozdrawiamy