Szanowni Państwo,
Nie przypuszczałam, że i mnie przyjdzie prosić o pomoc... Nie wiem czy umiałabym stanąć przed Wami "twarzą w twarz" i prosić o ratunek. Nawet, gdy piszę o tym, to łzy napływają mi do oczu. Dobrze, że ktoś wymyślił taką stronę pomocową, na której można poprosić o pomoc pisząc... Kiedyś było inaczej... Był mąż, który bardzo mnie wspierał, czasy były inne, i choć odkąd pamiętam dom mój był pełen zwierząt, to jakoś dawaliśmy radę. Zwierzaki moje zawsze były po tzw. przejściach. Była Piątka podrzucona pod ogrodzenie jako szczeniak, Amelka błąkająca się po polach, Wolf prawie utopiony w rzece, Pimpuś, któremu zmarła opiekunka, Starski, wiejski burek, którego nie karmił właściciel, więc przychodził do nas na jedzenie, aż kiedyś w końcu został na stałe. Przez wiele lat przez mój dom przewinęło się też stadko kotów, zawsze ratowanych z opresji. Aktualnie mieszka ze mną już tylko piesek Rodzynek i starsza, duża suczka Masza. Rodzynek trafił do mnie od osoby, która całe dnie i noce trzymała go zamkniętego w drewutni. Masza zabrana została przeze mnie ze schroniska. Masza jest teraz wspaniałym psem, wpatrzonym we mnie i ufającym mi bezgranicznie. Kiedyś tak nie było. Kiedyś była postrachem schroniska, często pokazywała zęby. Gdyby nie trafiła do mnie wiele lat temu, nie wiem jakby skończyła... Pewnie łańcuch i etykietka agresywnego psa... Kiedyś, zanim jeszcze trafiła do schroniska, jej życie to był własnie tylko łańcuch. Masza w moim domu zmieniła się w spokojną, dużą przylepkę, która nie odstępuje mnie na krok. Znajomi mówią, że trafiając do mnie wygrała życie na loterii. Masza mieszka w domu, nie w budzie, czy na łańcuchu. Troszczę się o nią najlepiej jak mogę. Jednak, jak to w życiu, ja coraz starsza, psy też... Po Maszy widać to szczególnie. Zaczęła chorować. Wiadomo, duży pies, duże wydatki, bardzo drogie leki, kroplówki . Masza ma też zaleconą specjalistyczną karmę. Przestało mi wystarczać finansów na wszystko. Spłacam kredyty za opał na zimę. Nie mogę wziąć kolejnej pożyczki, bo nie poradzę sobie ze spłatą. Ja sama żyję bardzo oszczędnie. Nie ma przy mnie już Męża, który był moja podporą. Ciężka i długa choroba pokonała i jego. Teraz bardzo poważnie choruje moja Mama ... Staram się jak mogę pomagać jej ale jest mi bardzo ciężko. W tej sytuacji nie mogę sobie pozwolić na kolejne wizyty u weterynarza, leczenie i drogą karmę dla Maszy. Bardzo proszę ludzi o wielkim sercu o pomoc. Proszę dla Maszy, dla siebie też ... Cenne jest dla mnie każde wsparcie, każdy grosik i każda wyciągnięta pomocna dłoń.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ukrainka
Бажаю здоровʼя!♥️