Zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie, bo nie dam już rady. W stadku 9 kotów które wraz z koleżanką dokarmiamy znalazły się maluchy. Jak, skąd, nie wiadomo, bo stado jest kastrowane :( być może to jeden z kotków który na kastrację złapać się nie dał to kotka i zaciążyła. Nie wiadomo ile jest maluchów. Są prawdopodobnie 2 mioty, dwa kociaki wczoraj zostały zabite, przez kogo lub co, nie wiadomo. Jeśli nie będziemy działać, za chwilę zginie reszta. Trzeba je na cito wyłapać i zabezpieczyć. Być może jeden DT mógłby je wziąć, ale trzeba im zapewnić pomoc w postaci wyżywienia dla kotów. Będą też potrzebne środki na wizytę u weta i całą profilaktykę lub leczenie, zależy w jakim są stanie.
Błagam was o pomoc, bo bez was mam związane ręce. Te maluszki nie mogą same tam być. Nie chcę by skończyły jak ich bracia i siostry. Ale do tego potrzebne są pieniądze, których ja nie mam :( liczy się każdy grosz!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!