Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w trudnej sytuacji, w jakiej znalazłam sie z powodu długów, które narosły w czasie pandemii.
Do czasu pandemii jak i później wybuchu wojny świetnie sobie radziłam.
Niestety czas pandemii spowodował iż zamówień było coraz mniej zaczęły narastać długi w postaci ZUS, płatności dla kontrahentów. Aby ratować się z sytuacji zaciągałam kredyty aby wszystko pospinać wierzyłam też w to, że to chwilowy kryzys.
Mój mąż zamiast być moim wsparciem poddał się już na samym początku. Przestał angażować się w prace. Starałam się za nas dwoje -ale to ciężkie kiedy nie masz wsparcia najbliżej osoby a w zamian otrzymujesz przezucanie winy, że to przeze mnie.
Mamy dwójkę dzieci i dom, który za chwile stracimy z powodu narastającego długu.
Bardzo państwa proszę o pomoc chociażby jedną 1 zł
Chciałabym zapewnić byt dzieciom ale wiem, że na te chwile będę miała problem aby z takim obciążeniem poradzić sobie.
Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w takiej sytuacji i że będę musiała prosić obcych ludzi o pomoc. Życie ułożyło inny scenariusz.
Dla zainteresowanych osób mogę wysłać dokumenty potwierdzające zadłużenie.
Mimo ciężkiej sytuacji, nie chce się poddawać i zamykać naszego przedsiębiorstwa, które ma ogromny potencjał rozwoju i rozwijał się do czasu jak nie wybuchła pandemia. Tak bardzo nie chce stracić mojej firmy, ale obciążenia które wiszą nade mną nie pozwalają mi w pełni rozwinąć działalności. Stres, nerwy powodują, ze czuje się coraz gorzej . Nie mogę wpaść w depresje ponieważ mam dwójkę cudownych dzieci dla których muszę żyć.
Każda złotówka, która zostanie wpłacona na naszą zbiórkę, będzie kroplą dobra dla mnie i moich dzieci pozwoli nam spłacić długi oraz kontynuować naszą działalność. Liczymy na Wasze wsparcie i wiarę w nasze możliwości.
Dziękujemy z całego serca za każdą okazaną pomoc i wsparcie.
Z góry dziękujemy za każdą wpłatę.
Z poważaniem,
Magdalena
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!