Maksiu - jest z nami od niecałego roku, mimo swoich niecodziennych wybryków zaskarbił sobie miejsce w moim sercu oraz moich dziewczynek Martynki i Oli.
Podczas jednego ze spacerów wydarzyła się dla nas tragedia. Idąc wraz ze swoim pieskiem niedaleko lasu dostrzegłam w oddali większe zwierze - jak się potem okazało był to dzik - mój nieustraszony bohater pobiegł za potencjalnym zagrożeniem w obronie swojej pani. Niestety tę walkę przegrał. Jego pyszczek został rozszarpany przez większe zwierzę. Teraz Maksiu leży nieprzytomny w klinice. Jedyną szansą na to, aby nasz kochany piesek został z nami i dalej cieszył nas swoją ciekawością świata i ciągłymi wybrykami jest kosztowna operacja na którą niestety nas nie stać. Z pomocą przyszła nam "Fundacja jestem głosem tych co nie mówią" z Rybnika, aczkolwiek ciągle potrzebujemy wsparcia, aby nasz kochany członek rodziny wrócił do domu.
Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Szybkiego powrotu do zdrowia piesku.
Pjeski family
Trzymaj się pjesku!!