Mam na imię Gucia. Jestem trzyletnią sunią rasy Tosa. Niestety kolejna fala nieszczęść spadła na mnie i moją ukochaną Panią...
Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Coś w tym musi być... Najpierw poważnie zachorwala moja Pani, potem ja. Obie przeszłyśmy poważne operacje. Kiedy rezerwy finansowe się skończyły, moja dzielna opiekunka na ratowanie mojego zdrowia wzięła duży kredyt w banku. Operacje się udały i obie zaczęłyśmy wracać do zdrowia... Niestety, radość nie trwała długo. Moja Pani w zeszłym tygodniu miała kolejny zabieg, a ja nagle straciłam władze w swojej nodze... Znowu nasze nieszczęścia dobrały się w pary...
W piątek weszłam w krzaki, a wyskakując z nich poczułam jedynie ogromny ból... Nie wiem co się stało, ale podczas dzisiejszego badania w gabinecie dobrego ortopedy, dr Bissenika okazało się, że mam zupełnie zerwane więzadło...
Ból jest ogromny, a bez leczenia operacyjnego nie mam najmniejszych szans... Pan doktor tłumaczył na czym ma polegać tą operacją, ale zrozumiałam tylko, że mam mieć w stawie kolanowym umieszczoną jakąś specjalną płytkę. To moja jedyna szansa na zdrowie i dalsze życie bez kalectwa. Prognoza Pana doktora jest bardzo dobra. Niestety koszt operacji to 4500zł plus ostyrzykiwanie stawu....
Nie mamy dużo czasu. Jestem dzielna i z pokorą znoszę ten ból. Jednak zabieg musi odbyć się jak najszybciej, żeby uszkodzenia w stawie nie powiększały się. Największym zmartwieniem jest teraz kwestia zdobycia z dnia na dzień tak dużych pieniędzy. Mojej Pani nie uda się już dostać kolejnego kredytu, ponieważ jeszcze nie zdążyła spłacić tego, który wzięła na moją poprzednią operacje, a mamy jedynie jej emeryturę. W tej sytuacji obie jesteśmy zrozpaczone...
Jestesmy same i na świecie mamy tylko siebie... Moja Pani zawsze pomagała innym, sama nie prosząc o wsparcie. W tej sytuacji nie mamy wyboru, bo tu chodzi o mnie. Jestem dla niej najważniejsza...
Taka sytuacja może spotkać każdego, ale jeśli to prawda, że dobro zawsze wraca, to teraz jest ten moment...
Błagamy o choćby najmniejsze kwoty wsparcia i udostępnienia.
Jutro zostanie dołączony opis wizyty lekarskiej z dokładnym wyszczególnieniem stanu zdrowia i opisem operacji jaka musi zostać przeprowadzona. Po wszystkim obiecujemy wkleić zdjecie faktury.
Najgorsze, że czasu jest tak mało 😔
Moja Pani jest poinformowana o tej zbiórce, choć chyba nie wierzy, że ktos może chcieć nam pomóc... Jednak musimy spróbować nie mając innego wyjścia...
Tak bardzo chcę, żeby wreszcie przestało mnie boleć... Poniżej zdjęcie z czasu, kiedy z radością mogłam biegać... 😔
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!