Nazywam się Ania Pawlak, mam 30 lat. Z zawodu jestem psychologiem, po studiach psychologicznych na Uniwersytecie Gdańskim w Gdańsku. Ukończyłam także liczne specjalistyczne kursy między innymi kurs socjoterapii i psychoedukacji, psychoonkologii, trening umiejętności społecznych, trening zastępowania agresji, kurs wychowawcy i kierownika kolonijnego. Jestem w trakcie poszerzania swoich kwalifikacji na studium terapii dzieci i młodzieży oraz studiach podyplomowych z zakresu psychologii transportu i psychologii pracy.
Po prawie 10 latach pobytu w Gdańsku, los tak chciał, że musiałam opuścić swoje ukochane Trójmiasto i wrócić w rodzinne strony Kurpiowszczyzny, co początkowo było dla mnie trudne i ciężkie do zaakceptowania, a sama dla siebie stałam się psychologiem, to teraz już wiem, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu jaką mogłam podjąć. Potrzebowałam tego spokoju, tej ciszy i tego spowolnienia w życiowym pędzie. Jeśli ktoś z Was zastanawia się nad powrotem z większego miasta w rodzinne, wiejskie strony – napiszę krótko: „Nie zwlekaj”. Nie ma nic lepszego od wyjścia na podwórko i pobujania się na huśtawce czy pobiegania ze swoim psem, co i jemu sprawia radość, a mi chyba jeszcze większą. Odkąd znów zamieszkałam na Kurpiach zaszło we mnie wiele zmian, oprócz tego, że zmieniłam nazwisko i mam obok siebie najwspanialszego mężczyznę oraz ukochaną rodzinę, na którą zawsze mogłam liczyć, to znalazłam w sobie chęć i motywację, by wspiąć się jeszcze wyżej w swojej karierze zawodowej.
Stwierdziłam, że pora spełniać marzenia.
Teraz już wiem, gdzie jest moje miejsce na Ziemi - jest to moja własna, mała Kurpiowszczyzna. Tu chcę zostać, tu chcę się rozwijać i tu chcę być dalej szczęśliwa.
Moim marzeniem zawsze była poradnia psychologiczno-diagnostyczna, gdzie mogłabym prowadzić zajęcia i warsztaty psychologiczne, psychoedukacyjne zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych, a także udzielać im niezbędnego wsparcia, którego by potrzebowali. Taki mój własny azyl, gdzie nie tylko ja czułabym się dobrze, ale gdzie dobrze poczują się też inni, którzy będą chcieli tam wracać. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba, ale żeby to utworzyć, niezbędne są mi fundusze, których na obecną chwilę nie mam aż tyle, aby wszystko to zrealizować. :( Dlatego zdecydowałam się na opublikowanie tego, by poprosić Was o wsparcie, gdyż w życiu trzeba marzyć, ale żeby te marzenia się spełniły, trzeba zrobić krok na przód i im trochę pomóc.
Pieniądze ze zbiórki pozwolą mi pokryć koszty ostatecznego projektu, który jest nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla Was, dla Waszego spokoju i lepszego samopoczucia oraz dla Waszych dzieci i ich poczucia bezpieczeństwa. <3
Każda przekazana na to złotówka jest bardzo ważnym elementem, za co z całego serca dziękuję. <3
Pozdrawiam,
Ania
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!