Bardzo trudno jest nam prosić o pomoc, ale nie mamy innego wyjścia.W poniedziałek, 23 sierpnia w godzinach przedpołudniowych spłonęło wszystko, na co razem z żoną pracowaliśmy przez ostatnie 10 lat. Spaliła się stodoła razem przyłączonymi do niej pomieszczeniami gospodarczymi i całą zawartością- wszystkimi maszynami rolniczymi (m.in. prasa, kopaczka, siewnik, opryskiwacz), sprzętem pszczelarskim (m.in. ule, ramki, miodarka, pokarm na zimę dla pszczół). Spłonęło także kilka uli z pszczołami znajdującymi się w pobliżu, których nie byliśmy już w stanie uratować.Mieliśmy rozpocząć wykopki ziemniaków, a teraz nawet nie mamy gdzie składować plonów i zabezpieczyć ich przed zimą.Wszystkie oszczędności inwestowaliśmy w rozwój gospodarstwa. Żywioł sprawił, że w mgnieniu oka zostaliśmy z niczym. Przyczyną tragedii była prawdopodobnie nieszczelna butla gazowa znajdująca się w jednym z pomieszczeń gospodarskich.
Jestem emerytowanym żołnierzem, przez lata służyłem Ojczyźnie w kraju i poza granicami. Rolnictwo i pszczelarstwo to moja pasja, ale także sposób na życie i utrzymanie rodziny- mamy z żoną dwoje małych dzieci. Niestety nadszedł czas, gdy to ja muszę prosić innych o pomoc.
Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na odbudowę stodoły, zakup maszyn rolniczych oraz pszczelarskich.
Będziemy bardzo wdzięczni za okazaną wszelką pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!