Cześć :) Mam 27 lat i spłacam kredyt studencki. Nie mam nic swojego, nawet rozlatującego się samochodu. Jedyne co mam to wieczny debet na koncie. Końcem roku 2018 wychodzę za mąż.
Sama nie posiadam żadnych oszczędności, rodzice nie zdeklarowali żadnej pomocy finansowej w kwestii ślubu, wszystko spocznie na naszych barkach i zapewne na kolejnym kredycie :(
Wiem, że pewnie wiele Panien Młodych to mówi, ale wychodzę za cudownego człowieka, który wspiera mnie w codziennych obowiązkach, mobilizuje mnie do osiągania więcej, bo zasługuję na więcej oraz dba o naszą wspólną przyszłość.
Wiele dla mnie robi, nie tylko od święta, ale tak na codzień-wie, że gotowanie nawet jeśli ktoś je lubi może być męczące, wie, że skarpetki same nie wchodzą do szuflady po tym jak w magiczny sposób się same wypiorą. Jest i wspiera tu i teraz w ciężkich chwilach i tych codziennych zupełnie normalnych. Dlatego dla odmiany ja-jego przyszła żona chciałabym coś zrobić dla niego.
Pieniądze, które uda się mi zebrać chciałabym przeznaczyć na naszą piękną podróż poślubną, która będzie moim podziękowaniem dla niego, za to, że robi więcej niż trzeba.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!