Dziękuję ,że poświęcasz swój czas ,aby poznać moją krótką historię,będę szczęśliwa jeśli zainteresuje to nawet jedną osobę :)
Mam na imię Jadwiga,ale jeszcze nigdy nikt tak do mnie nie powiedział, wszyscy mówią do mnie Jadzia, gdy bylam u mamusi w brzuchu,nie myslałam ,że po urodzeniu tak będzię wyglądalo moje życie. Moje ciało rozwijalo się prawidlowo, na badaniach Usg bez zastrzeżen.
Nadszedł dzień mojego przyjścia na świat ,poród przebiegal pomyślnie,do momentu aż pojawilam się już po tej stronie.Mamusia przeżyła szok widząć reakcje pielęgniarek i położnych wpatrujących się we mnie,nic nie powiedzieli tylko odrazu zabrali mnie na badania. Moja mama bardzo się zdenerwowala nie była przygotowana na to co chwilę potem oznajmili jej lekarze. "Ręka pani córki kończy się zaraz za łokciem"
Lekarze specjaliści zbadali mnie całą i stwierdzili ,że nie mam innych wad. Do chwili kiedy nie skonczyłam 3 lat tak naprawdę nie przeszkadzalo mi to ,że nie mam rączki,nie widziałam rownież aby ktoś z tego powodu sprawiał mi przykrości. Radziłam sobie moją lewą sprawną ręką w prawie wszystkich sytuacjach.
Przykrości zaczely się w przedszkolu ,musiałam nauczyć się pisać i rysować lewą ręką(ufff bylo to bardzo trudne).
Gdy moje pierwsze poważne przyjaciólki zapraszaly mnie do gry w "łapki" musiałam nauczyć się odmawiać, dzieci zaczęly mnie wytykać palcami i smiać się ze mnie. Gdy miałam juz 5 lat czesto budziłam się rano patrząc na moje dlonie w nadzieji ,że to sen..ze tak naprawdę wszystko ze mną jest w porządku.. ale szybko okazywalo się że ten koszmarny sen w którym nie mam ręki to moje prawdziwe życie. Nie chce cię zadręczać opowiadając wiecej przykrych historii jakie mnie spotkały , wiem że każdy ma swoje problemy i swoje przykrości.Dziś mam 7 latek,chodzę do szkoly,przyzwyczaiłam się do mojego życia bez ręki bo nigdy nie mialam takiego w ktorym tą rekę mam.
Niedawno pojawiła się nadzieja ,że brak mojej rączki może zastąpić sztuczna proteza,która choć troszkę ułatwi mi życie . Od tego momentu o niczym innym nie myślę, niestety ta proteza bardzo dużo kosztuje,i będzie trzeba ją zmieniać co roku w miarę tego jak szybko bedę rosła. Moi rodzice nie zarabiają dużo pieniążków i nie stać nas na takie wydatki ,dlatego razem z moim tatą Szczepanem postanowilismy napisać o mojej historii i założyć tą zbiórkę w nadzieji że ktoś mnie polubi czytając to i będzie chciał mi pomóc uzbierać te pieniążki i przekazać dalej moja opowieść, ja z mojej strony mogę zmówic wieczorny pacierz w podziekowaniu dla ciebie i poprosić Pana Boga aby nikomu z twoich bliskich podobna historia się nie przytrafiła.W poprawnym napisaniu mojej krótkiej historii pomagał mi tatuś :) całą moją rodziną będziemy wdzięczni za najmniejszą wpłatę i udostępnienie:):)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!