Barbara Chmielewska
Kochani! Dorota zaczęła pracować ale po 10 dniach złamała abstynencję i pieniądze ze zbiórki pomagam.pl musialam przeznaczyć dla niej na detoks.Bardzo to przeżyłam.Po raz kolejny szukalam wyjścia z sytuacji ale Bóg zesłał Aniołów,którzy przyszli z pomocą Dorocie.
Dorota dzisiaj pojechała na leczenie do Osrodka Misji Chrzescijanskiej na Dolnym Śląsku.Jest to osrodek bezpłatny.
Nigdy nie zrezygnuje z walki o nią.Nie pozwolę jej umrzeć.Pozdrawiam wszystkich rodziców,matki i ojców,ktorzy walczą o swoje uzależnione dziecì wbrew opinii i poradom terapeutów radzacych,że uzależnione dziecko należy zostawić na dnie i czekać aż się odbije samo.Terapeuci Wy wiecie że albo się odbije albo umrze tam na dnie upokorzone i odarte z godności!Jak można Matce radzić żeby opuściła swoje chore dziecko.Bol i tesknota za dzieckiem jest tak przemozna że nie pozwala zaczerpnąć oddechu, cieszyć się zyciem,już nigdy nie wraca się do siebie i nie jest się już sobą.Wczoraj poznałam innego terapeutę,który ma odmienne zdanie od reszty!Anioł Doroty!Bo coż te nasze chore,umęczone i udręczone dzieci są winne,ze na swojej drodze spotkały złych ludzi,niekompetentnych lekarzy,szarlatanow...pseudo przyjacioł....i zostały wykorzystane pod każdym względem!
Kochani Rodzice proszę nie poddawajcie się w walce o swoje dzieci!
Anioły są pośród nas!