
Cześć, nazywam się Wiktoria i mam 24 lata. Na codzień pracuje jako pielęgniarka operacyjna w szpitalu dziecięcym i to ja pomagam innym, a teraz role się odwróciły. Bardzo głupio jest mi robić te zbiórkę, ale czuję, że nie mam wyjścia. Zdiagnozowano u mnie endometriozę, której leczenie nie jest refundowane na NFZ.
Najpierw przedstawię wam czym jest endometrioza.
Endometrioza jest chorobą narządów płciowych kobiety charakteryzującą się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy (endometrium) poza jamą macicy (komórki ektopowe). Komórki te (i ich podścielisko) przypominają budową komórki znajdujące się wewnątrz jamy (endometrium) i wykazują aktywność wydzielniczą. Reagują one na zmiany hormonalne zachodzące w cyklu miesiączkowym, czego następstwem jest przewlekła reakcja zapalna. W procesie tym dochodzi do wewnętrznych krwawień, rozwoju bolesnych guzków, zapalenia, tworzenia się blizn i zrostów oraz zmiany stosunków anatomicznych narządów w miednicy mniejszej.
Endometrioza jest „tajemniczą” chorobą i dotychczas nie ustalono dokładnie jej przyczyny.Wśród czynników etiologicznych wymienia się czynniki wrodzone, środowiskowe, epigenetyczne, autoimmunologiczne i alergiczne. Sądzi się, że podstawowym mechanizmem powstawania ognisk endometriozy jest wsteczne miesiączkowanie, tzn. przedostawanie się krwi miesiączkowej przez jajowody do jamy otrzewnowej i wszczepianie się złuszczonych komórek endometrium.
Endometrioza jest u wielu kobiet przyczyną niepłodności, przewlekłych dolegliwości bólowych i pogorszenia w związku z tym jakości życia. Stanowi również znaczne obciążenie finansowe dla systemów opieki zdrowotnej, np. w Austrii całkowity roczny koszt leczenia kobiet z powodu endometriozy sięga 300 milionów euro i jest porównywalny z kosztami opieki nad chorymi z chorobą Parkinsona.
Komórki endometrium mogą wędrować do jelit, płuc, oczu czy nawet mózgu. Endometrioza to codzienny ból, który zaburza normalne funkcjonowanie. Staram się zdrowo odżywiać, uprawiać sport aby jakkolwiek sobie pomóc, jednak jest bardzo ciężko. W ostatnich dniach zderzyłam się z tą diagnozą, po wizycie u ginekologa i zrobieniu rezonansu miednicy mniejszej rozpoznano u mnie wiele ognisk adenomiozy, czyli rodzaju endometriozy. Mam zrośnięty jajnik z macicą, a macica wraz z nim przyrośnięte są już do jelit. Jeśli tego nie zatrzymam będzie tylko gorzej. Ognisk endometriozy mam również dużo w całej miednicy mniejszej (załączam dokumentację). Później ogniska te mogą penetrować jelita co grozi resekcją odcinków jelit lub wyłonienia stomii.
Dostałam 3 opcje leczenia
Endometrioza jest nieuleczalna i zostaje do końca życia, leki i operacja powodują zahamowanie rozwoju. Niestety żadna z tych metod nie daje gwarancji, że choroba dalej nie będzie postępować.
Razem z lekarzem zadecydowaliśmy, że aktualnie zaczynam leczenie lekiem Ryeqo. Jego największą wadą jest cena. 28 tabletek to koszt ok 380zl. Lek trzeba brać regularnie, co miesiąc.
W ciągu ostatnich tygodni wydalam już kilka tysięcy złotych na sama diagnostykę tej choroby. Teraz co miesiąc czekają mnie wizyty u ginekologa, które kosztują średnio 400zl a także leki wyżej wymienione. Operacja mnie nie ominie i jest konieczna, jednak aktualnie nie jestem w stanie pozwolić sobie na nią finansowo stąd moja zbiórka. Niestety leczenie endometriozy w Polsce leży i koszta dla pacjentek są ogromne. Badania, leki, hospitalizacje to ogromne kwoty.
Jestem wdzięczna za każdą przelaną złotówkę, która jest w stanie mi pomóc w leczeniu i z góry bardzo mocno dziękuję z całego serca. Oczywiście będę wszystkim przedstawiać faktury na co idą przelane kwoty.








Byłam już na kilku konsultacjach, operacja odbędzie sie w Instytucie Leczenia Endometriozy we Wrocławiu. Będzie mnie operował dr Karmowski. Koszt całego pobytu z operacją to 50 000 zł
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kamil Palonek
Dużo zdrowia życzę
Maja
Przechodziłam przez to samo co Ty. Też musiałam zbierać. Udało się. Tobie też się uda, trzymam kciuki!
Burdki
Trzyma się będzie dobrze. Pozdrawiamy
Jadzia
Nie jesteś sama, trzymaj się ciepło Kochana!