Fifi to nasz kochany czteroletni kotek. Jest ostatnim z miotu, najsłabszym ogniwem, którego nikt nie chciał. Znalazł u nas spokojny dom i kochających, troskliwych opiekunów. Niestety szczęście nie było mu pisane. Niespodziewanie zachorował i z dnia na dzień stracił wzrok. Przestał się myć, stracił na wadze i stał się bardzo smutny. Z powodu utrzymującej się gorączki również przestał jeść i musiała mu być podawana kroplówka. Przez trzy tygodnie jeździliśmy od lekarza do lekarza - licząc na trafną diagnozę i włączenie leczenia przynoszącego poprawę. W tym czasie choroba postępowała. Badania okulistyczne wykazały wylewy oczne i odklejenie się siatkówki w obu oczach. 16 marca był dniem w którym odebraliśmy kolejne wyniki badań. Usłyszeliśmy najgorsze - jego stan był bardzo zły, krwinki czerwone i hematokryt spadały. Tymczasem Fifi w tym stanie ostatkiem sił, ślepy, potykając się o krzesła, ściany, na chwiejnych łapkach podążał do miseczki, jakby wiedział, że mały kęs pokarmu to kolejna dodatkowa minuta jego życia, którą może zyskać. Nie poddaliśmy się. W końcu jeden z lekarzy analizując wyniki badań postawił diagnozę i dzięki temu włączyliśmy leczenie, które może pomóc pokonać chorobę. Jednakże ta, nieleczona prowadzi do śmierci. Koszt leczenia jest bardzo wysoki, a już wydaliśmy w ciągu tych trzech tygodni 2500 zł. Kochani, bardzo prosimy o pomoc w ratowaniu naszego kotka Fifi, który ma wielką wolę życia. Bardzo byśmy chcieli, aby był z nami jak najdłużej i będziemy wdzięczni za każdy najdrobniejszy gest. Nie pozwólmy mu umrzeć.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Magdalena
Trzymaj się koteczku, walcz ❤️
Aga i Jack
Trzymamy kciuki!