Agapi miała trudne życie. Jej Panem był pijak. Tam gdzie on - tam i ona. Ale Pan umarł a Api zaczęła chorować. Otwarty guz listwy mlecznej, ropne zapalenie uszu...
Tak trafiła do mnie. Dałam jej wszystko co tylko mogłam dać. W piątek jej serduszko przestało bić....
Moje oczy i serce muszą odpocząć. Ale jak skoro każdym życzeniem psa jest zajęcie jego miejsca w naszym życiu przez inną bidę.
Jest sunia spanielka..wyrwana przez TOZ od pseuducha. Odległość? Dla mnie zabójcza. 800 km. Ona jest w Krynicy Zdroju. Ja jestem w Łodzi. Sama pokryję cześć kosztów. Ale muszę mieć też pulę pieniędzy na weterynarza, karmę, leki...
Pomóżcie spełnić marzenie Agapi. !
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!🐾