Dzień dobry ❤️
nazywam się Agnieszka i jestem mamą , która od przeszło roku sama wychowuje syna Filipa. Rok temu nasze życie stanęło w miejscu, a później przewróciło się do góry nogami. Zostaliśmy sami, pozbawieni środków do życia, pracy, w zasadzie wszystkiego. Do dzisiaj ciężko pogodzić się z tym, że stoi za tym zdawałoby się najbliższa osoba. Ale daliśmy radę :) przez pół roku byliśmy wolni i szczęśliwi, ja i syn. Aż do 3 kwietnia kiedy w 7 minut spłonęło nasze mieszkanie, które było ubezpieczone , ale ubezpieczyciel nie zamierzał i nie zamierza wypłacić odszkodowania. Prokuratura nie ustaliła przyczyn pożaru, postępowanie umorzono. Pożar ujawnił wadliwą konstrukcję stropu, strop naprawiono po roku od pożaru.. Przez ten rok byłam zmuszona przekazać opiekę nad synem mojej Mamie i tak jest do dzisiaj. Od roku praktycznie sama sprzątałam zgliszcza, rąbałam niby toksyczne meble, kułam to co zostało ze ścian. Towarzysza mi uratowane przeze mnie z pożaru pies i kot.Od maja do połowy kwietnia mieszkałam w spalonym mieszkaniu, bez okien, bez ogrzewania, nawet wtedy kiedy było tu tylko 5stopni.Z pomocą dobrych ludzi, fundacjom, firmie, która szybko założyła instalacje elektryczną ,firmie, która podarowała nam farby ,sąsiadom o dobrych sercach, którzy dali mi schronienie i okazali pomoc, Caritas oraz gminie Sicienko i pracownikom GOPS , którym będę wdzięczna do końca życia ❤️udało mi się wspólnymi siłami skromnie wyremontować kuchnię , jeden pokój. Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam, ciężko wracać do tego dnia 🥺Ludzie Ci nauczyli mnie bardzo wiele, pokory, wdzięczności i tego, że mimo przeciwności losu mimo, iż mam niewiele… nadal pomagam potrzebującym i staram się być dobrym człowiekiem. Będę zawsze Wdzięczna za to, że spotkałam wszystkich tych ludzi w swoim życiu.Nie sposób wszystkim tutaj podziękować, ale na to też przyjdzie pora.Prac remontowych uczę się cały czas i jest to ciekawe doświadczenie.Niestety na skutek pożaru nie byłam zdolna podjąć pracy, poparzenia, rany od szyb, depresja. Małymi krokami staram się żyć dalej i wrócić do kochanej pracy.Mieszkanie na parterze, bez okien, drzwi też wymagało nadzoru. Robiłam co mogłam, żeby wyremontować samodzielnie wszystko, ale niestety każde środki kiedyś się kończą i siła rowniez. Straty wewnątrz lokalu oszacowano na 560tys.zl. Wiele osób twierdzi, że na moim miejscu dawno by się poddali i cyt. „ powiesiliby się na tych zgliszczach”… ale ja mam dla kogo żyć , jest Syn i Mama, grupa Przyjaciół…a to mieszkanie to dorobek całego życia mojej Mamy❤️. Innej rodziny niestety już nie mam. Chciałabym bardzo uzbierać środki na skromny remont przedpokoju i łazienki( płyty kartonowo gipsowe, panele,robocizna ) , głównie po to, żeby moje dziecko mogło wrócić do swojego domu. Ja i zwierzaki bardzo za Nim tęsknimy. Nie mam już trochę siły być tą silną… chciałabym znowu być mamą, na którą czeka syn w domu, który przypomina dom, a nie zgliszcza. Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc i wsparcie. Życie jest nieprzewidywalne, ale piękne mimo wszystko ❤️
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i syna za okazane wsparcie
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!