Jestem pielęgniarką. Moja praca nauczyła mnie, jak mówić trudne słowa, jak wspierać i zachowywać spokój. Ale jak przygotować się do walki o własne życie...? Tak bardzo się boję! O siebie, o moje wnuki, o to, co przyniesie następny dzień. Do tej pory intensywnie pracowałam, niosąc pomoc innym, a teraz sama potrzebuję pomocy. Mój rak okazał się wyjątkowo złośliwym, wrednym i trudnym do leczenia typem.
Mam na imię Dorota, mam 58 lat i jestem mamą 3 synów i babcią 4 wnuków. W lipcu 2023 roku zdiagnozowano u mnie raka piersi. Potworny przeciwnik po cichu miesiącami rozwijał się w moim organizmie, a ja nie wiedząc o nim, nie mogłam nic zrobić... Nie mogłam się uratować! Od wielu lat regularnie wykonywałam badania profilaktyczne. Nowotwór zaatakował jednak wyjątkowo agresywnie i podstępnie.
Wiedziałam, z jakim trudnym wrogiem mam do czynienia, wiedziałam, co mnie czeka... Co innego wiedzieć, a co innego doświadczyć tego samemu - to były trudne chwile, pełne stresu i strachu.
Aktualnie jestem po chemioterapii, która łącznie trwała 6 miesięcy. Przeszłam również radykalną lewostronną mastektomię. Kolejne badanie pokazało, że rak jest groźniejszy, niż myśleliśmy na początku. Znaleziono przerzuty do węzłów chłonnych, co oznacza, że jest bardzo agresywny. Musiałam przejść kolejną operację - usunięcia całego pakietu węzłów chłonnych pachowych. Rozpoczęłam również radioterapię naświetlania dużego obszaru.
Rokowania niemal obdzierają mnie z nadziei, ale ja nie mogę się poddać! Mam jeszcze tyle do zrobienia! Moją nadzieją na ten moment jest leczenie uzupełniające lekiem ABEMACYKLIB, który ma uchronić mnie przed przerzutami. Abym mogła otrzymać to leczenie, muszę za nie zapłacić. Niestety, potrzebuję blisko 333 000 tysiące złotych, jest to kuracja dwuletnia. Koszt miesięczny to około 14tysięcy. W Polsce ten lek nie jest refundowany. Wiem jednak, że to moja szansa. Takie leczenie jest standardem w krajach zachodnich, dzięki niemu osoby takie jak ja zdrowieją, udaje im się żyć.
Chciałabym móc pomagać innym, zgodnie z moją wiedzą i doświadczeniem medycznym. Wierzę, że pokonanie choroby mi to umożliwi. Chcę, by moje życie znów nabrało tempa, bym mogła spokojnie pędzić do bliskich mi osób, by z nimi cieszyć się każdym dniem.
Kocham życie i nie widzę innego wyjścia jak walczyć o nie każdym możliwym sposobem. NIE JESTEM GOTOWA BY ODEJŚĆ! Rak zabrał mi już zdrowie, częściowo pozbawił mnie pewności siebie, poczucia wartości bezpieczeństwa. Nic więcej oddać mu nie chcę.
By wygrać życie, poruszę niebo i ziemię, dziś chcę poruszyć Twoje serce i poprosić - POMÓŻ MI!!!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
KaroleX
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, tak jak pomagała Pani wrócić wielu ludziom!
Magda
Przytulam Cię 💝
Anonimowy Darczyńca
Uwierz w Pana Jezusa i módl sie o zdrowie. Życzę Zdrowia
Anonimowy Darczyńca
Im bardziej pozytywnie myślimy, tym większa szansa na efekty. Dużo zdrowia i siły, wszystko się ułoży :)
Anonimowy Darczyńca
Życzymy powrotu do zdrowia 😘😘🥰