Kochani, przewoziliśmy autem trzy, wyrzucone, bardzo chore kociaki. Po jakimś czasie okazało się, że kociaki mają wirusa panleukopenii, jeden z najgorszych wirusów, który bardzo szybko się przenosi na inne koty, który jest bardzo odporny w środowisku i może utrzymywać się do pół roku a nawet do roku.
Niestety przenieśliśmy wirusa na nasza kwarantannę. Jeden z kociaków miał nietypowe objawy i gdy pojawiły się wymioty zrobiliśmy test - niestety okazał się pozytywny. Jak na sygnale pojechaliśmy do Katowic po surowicę - na start kupiliśmy fiolek za 900 zł. Kotek z kwarantanny tego samego dnia otrzymał pierwszą dawkę surowicy. Niestety rano już nie żył…. Nie zdążyliśmy … Zaczęła się walka o pozostałe koty. Wszystkie koty z kwarantanny otrzymały po 3 dawki surowicy oraz przez tydzień komplet leków podawanych przy tej chorobie. Na szczęście nie pojawiły się objawy. Musieliśmy zamówić kolejne dawki surowicy, by zabezpieczyć kolejne koty, koszt to kolejne 1000 zł plus 350 zł za leki na odporność. Trzy z dorosłych kotów wymagało codziennych wizyt w lecznicy, kroplówek podskórnych, dożylnych oraz podawania leków. Jeszcze nie wiemy jaki jest ostateczny rachunek za te wizyty. Prosimy o wsparcie leczenie było długotrwałe i kosztowne. Kolejny etap to szczepienia, które będą kosztować kilka tysięcy złotych. Bez wsparcia nie poradzimy sobie, już jesteśmy bardzo zadłużeni.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Robert
Nie ważne ile możesz , ważne,że chcesz i masz ❤
Babajaga
Dacie radę ❤️
Anonimowy Darczyńca
❤️