Aleksandra Iwanek
Niestety, stan Dzikuska się pogorszył. W dalszym ciągu nie chce jeść ani pić. Karmię go przymusowo.
Jutro rano jadę z nim do przychodni, Pani doktor mimo niedzieli zgodziła się nas przyjąć.
Dzikusek przyszedł do mnie pewnej zimy tuż przed mrozami. Na początku nieufny, ale głód był silniejszy... Jak wszedł do domu, to już nie chciał go opuścić. Zaprzyjaźnił się z psem, pokochał kolana i głaskanie.
Jeszcze kilka tygodni temu był pięknym, ważącym ponad 5 kg kotem.
Niestety na początku grudnia zachorował na panleukopenię. Leczenie trwało prawie dwa tygodnie. Cudem pokonał chorobę i myślałam, że już wszystko będzie dobrze.
Pewnego dnia przestał jeść, miał biegunkę, był osowiały. Diagnoza - zapalenie wątroby. Leczenie będzie długie i kosztowne. Dzikus nie je, dostaje kroplówki. Pod skórą czuć wszystkie kosteczki. Nie mogę odmówić mu pomocy. Tyle już przeszedł...
Dzikus przebywa w klinice w Lublinie od 27 stycznia. Dostaje leki, które powoli przynoszą poprawę.
Bardzo proszę o pomoc w pokryciu kosztów leczenia, sama tego nie udźwignę...
Sukcesywnie będę dodawać wyniki dotychczasowych badań.
Niestety, stan Dzikuska się pogorszył. W dalszym ciągu nie chce jeść ani pić. Karmię go przymusowo.
Jutro rano jadę z nim do przychodni, Pani doktor mimo niedzieli zgodziła się nas przyjąć.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!