Jan z Miszewa
Zdjęcie drewnianego domu w budowie
Dzień dobry, nazywam się Jan. W 2012 roku spotkała nas z żoną ogromna tragedia życiowa jaką był pożar naszego domu mieszkalnego i utrata całego dobytku naszego życia. Nie udało się uratować dosłownie niczego. Pożar pochłonął wszystko - meble, sprzęt AGD, odzież i pamiątki. Zostaliśmy z tym co mieliśmy na sobie. Dom spłonął doszczętnie, nie nadawał się do obudowy, ostatecznie zawalił się w 2013 roku. Naszą tragedię szeroko opisywała lokalna prasa, na łamach której zwracaliśmy się z apelem o pomoc. W załączeniu publikuję link https://plonszczak.pl/artykul/stracili-wszystko-w-pozarze/373864 Od tamtej pory próbujemy stanąć nogi. W 2014 roku rozpoczęliśmy budowę niewielkiego drewnianego domu w miejscu spalonego. Niestety budowa ta przerosła nasze siły i możliwości finansowe. Oboje z żoną jesteśmy już osobami starszymi i schorowanymi. Z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej tracimy nadzieję, że uda nam się jeszcze dokończyć budowę zaczętego domu. Chcielibyśmy mieć gdzie się podziać, mieć dach nad głową, swój własny kąt. Z całego serca zwracamy do Państwa z prośbą o pomoc w dokończeniu budowy domu. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. Jeśli nie możecie wspomóc nas finansowo to prosimy o udostępnienie tego linku dalej. Dziękuję
Zdjęcie drewnianego domu w budowie
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!