Cześć, jestem Ola i mój stan uzębienia jest w bardzo złym stanie. Od dzieciństwa miałam nieco utrudniony dostęp do dentysty. Moimi prawnymi opiekunami byli moi rodzice. Jednak mieszkałam z dziadkami. Babcia nawet pomimo zapewnień, że zapisuje mnie do dentysty nigdy tego nie robiła. Gdy wkroczyłam w dorosłość niestety wiedziałam już, że mój stan zębów jest fatalny i wstydziłam się bardzo iść do dentysty. Co oczywiście nie było dobrą decyzją - dzisiaj wiem, że wtedy jeszcze większość zębów można było wyleczyć w ramach NFZ. Dzisiaj mam 27 lat i odważyłam się dopiero miesiąc temu udać się do dentysty w ramach doraźnej pomocy. Niestety lekarz uświadomił mnie, że w moim przypadku leczenie musi być w większości prywatne. Większość zębów trzeba leczyć kanałowo lub wyrwać. Wiecie dlaczego po tylu latach poszłam do dentysty? Spuchłam przez noc, nie czułam nawet bólu, ale strasznie się przestraszyłam, że jest to angina Ludwiga.
Mam cudowną 2 letnią córkę i naprawdę mam dla kogo żyć. Ale bardzo błądziłam w przeszłości i do dnia dzisiejszego mam kredyty, które spłacam oczywiście regularnie, ale nie stać mnie przez to na wydanie więcej niż 100 zł miesięcznie na dentystę. Jeszcze nie podjęłam żadnych działań, ale każda złotówka ze zbiórki byłaby oczywiście rozliczona. Chciałabym po prostu mieć na tyle zdrowe zęby, by nie obawiać się przedwczesnej śmierci.
Jeżeli chociaż jedna osoba przeczyta to do końca, będę naprawdę szczęśliwa. Dla mnie to również rodzaj pewniej terapii.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!