Byle do zimy
„Urszulko byle do zimy.. a później jakoś to będzie.” Tak Edward próbuje pocieszać, żonę Ulę, gdy sam choć na chwilę nabierze odrobiny optymizmu. Póki co, to krótkie momenty.
Niezależnie od nastroju, trzeba się śpieszyć, bo jest już jesień i zima nadciąga.
Walczymy ze skutkami powodzi.. z osuszaniem domu, ale nie wiemy czy dom będzie nadawał się do mieszkania, bo zostały poważnie podmyte fundamenty. Ucierpiały instalacje. Czekamy na inspektora budowlanego. Przez dom przez 3 dni przelewała się rzeka, a teściowie przez 3 dni byli uwięzieni na poddaszu bez możliwości opuszczenia domu. Nurt był tak silny. Dom zalało do połowy parteru również od środka, bo pękła przy drodze kanalizacja i rzeka wdarła się do domu przez toaletę.
Razem z dorobkiem połowy życia (bo w 97 już pierwsza część popłynęła) popłynęło drewno na opał sezonowane w drewutni i pomieszczeniach gospodarczych. Nie pozostał nawet ślad tylko muł, kamienie i zawalone ściany. Woda sporo zabrała i sporo naniosła.
Wielka woda (w wielkim skrócie)
Powódź dzisiaj w 2024 roku to dla teściów kolejna tragedia. W 97 roku z wielką wodą popłynęło całe życie teściów, prywatna firma Eldbet, w której produkowali pustaki. Domy wybudowane z ich pustaków stoją do dziś, ale firma i ich marzenia, nie przetrwały wielkiej wody i dalej na chleb musieli zarabiać za granicą.
Dziś, to jest 27 lat później kolejny raz stoją w punkcie wyjścia. W tym samym punkcie startu. Różnica? Są o 27 lat starsi.. o tyle mają mniej sił, mniej zdrowia i mniej czasu. Za chwilę, obydwoje stoją na progu 70 urodzin. Mają skromne, minimalne emerytury, do tego Teść dorabiał kosząc trawę i robiąc drobne prace konserwacyjne. Dorabiał, bo teraz kosiarki utopiła, a większą cześć narzędzi zabrała woda. Został warsztat z błotem po łydki.
Mają więcej nadziei i wiary, że jakoś to będzie, bo w końcu przeżyli i mają dla kogo żyć. Na domu po powodzi z 97 roku została wmurowana płaskorzeźba wykonana przez brata teściowej. Nikt nie przypuszczał, że prawie do tego poziomu dojdzie znów woda.
Spokojne życie
„We wtorek kardiolog mi powiedział, że wszystko będzie dobrze tylko, żebym się nie denerwowała i spokojnie żyła.. jak ja się mam nie denerwować jak chwile później w niedzielę woda wszystko zabrała?”
W tym momencie nie wiemy czy dom będzie do remontu czy trzeba będzie go opuścić. Walczymy z tym i o to co jest. Mamy nadzieję, że dom uda się uratować, bo jest to dom dwurodzinny i za ścianą są sąsiedzi w podobnym wieku..
Uruchomiłem tę zbiórkę, żeby móc poprosić znajomych o pomoc i wesprzeć potrzebujących, bliskich mi ludzi. Każde wsparcie w tej sytuacji jest potrzebne. Jeżeli możesz, udostępnij tę wiadomość dalej.
Jeżeli pojawią się jakiekolwiek pytania, proszę skontaktuj się ze mną.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Panie Jezu dodaj sił i błogosław..
Michał
Powodzenia!
Anna M
Powodzenia
Anonimowy Darczyńca
❤️❤️❤️
pidi
trzymajcie się tam!