Mary Krasińska
Dzień dobry
Co u nas?
Nic nowego dobrego.
Mama przechodzi załamanie, niby dziś lepiej ale chyba po prostu stara się nie pokazywać.
Dowiedziała się, ze zmarła jej znajoma..rak jajnika..3 lata leczenia..było już dobrze..3-4 miesiące temu wróciło...
Mama chodzi płacze, widać że się boi..całe jej budowanie pozytywnego nastawienia padło...w ciągu tego roku to trzecia znajoma onkologiczna..
Mam nadzieję, że mamcia wstanie szybko z tego, że nie będzie się bać, że wróci na swoje tory.
Suplementacja kontynuowana, trochę lżejsza. Zwiększamy tabletki od psychiatry, bo nie można ryzykować takich emocji. To zbyt ryzykowne.
Na redatery mamy wpłacone 470zł.
Na okulary mamy dopiero 120zł. A te są niezbędne na ten moment.
Do celu jeszcze daleka droga. Może się uda uzbierać.
Co poza tym. Ja nie opuszczam i wspieram mamę, musimy wrócić na prostą. Przecież ma być wszystko dobrze.
Dziękuję, że jesteście dla mojej Mamusi.
Marysia
Ps. Mamcia i Dolar, ktory jest zawsze obok.
Wszystkiego co najlepsze dla Was wszystkich