Pomóż w leczeniu chorych kotów

Pisze w sprawie pomocy !

Wczoraj wydałam moje ostatnie pieniądze na leczenie 3 kotów, jeden kot jest w ciężkim stanie

w zime tamtego roku uratowałam 9 kotów ze wsi, byly w opłakanym stanie, (będą drastyczne zdjęcia).

jedna kotka i kocurek znaleźli dom, niestety niektóre nie są jeszcze wyleczone. a życie znowu mnie dobiło, straciłam prace i nie dam rady ich wyleczyć. mam za miękkie serce żeby je zostawić wtedy na wsi. One sa po prostu kochane mimo że człowiek je zaniedbywał i doprowadził do takiego stanu. Nie wiem co mam zrobić, niektórzy mi mówią po co ja je wzieła to same problemy, niestety nie rozumieją  że te koty to nie sa zwykłe dachowce, to są koty które mimo wszystko kochają człowieka i sa to moje małe dzieci, które nie raz mi pomogły gdy miałam złe dni.  Mam na wydanie 4 kocurki, ale nie są do końca wyleczone. Muszę jeszcze wykastrować dwie kotki. Niestety moj garfield zmaga się z zapaleniem dróg oddechowych, wszystko co zje wymiotuje, oprócz mokrej karmy, ale czasami się zdaży ze nawet po niej wymiotuje. Jeden weterynarz mi powiedział że do końca jego życia, bedzie się męczył, i że ,,nie da sie tego wyleczyć,,  inny weterynarz powiedział,  że będzie to drogie leczenie ale skuteczne i zajmie troche czasu. Garfield był znaleziony na mrozie miał ze mną zostać tylko przez zimę ale został już na stałe.  Garfield charczy i często się dusi. kotki karmie bardzo jakościową karmą, często nie kupuje nic sobie do jedzenia, ponieważ wole żeby moje koty miały co jeść, pewnie każdy wie że ciężko znaleźc w tych czasach prace, jedynie co umiem to piec np, pączki, ciasta, ciasteczka, drożdżówki i wiele innych  i robić bransoletki z koralików. Szukam fundacji która chociaż troche mi pomoże.. jeśli ktos chce wiecej informacji na ten temat, to poprosze priv. niektóre kotki wyglądają na zdrowe, ale niestety zmagają się z różnymi chorobami.Dziękuję osobą które mi pomogą i znajdą fundacje która mnie wesprze.