Rosyjska Księżniczka

Nasza półtoraroczna kotka,  rosyjska niebieska królowa-Rica nagle zachorowała...z szalonej, energicznej, śmigające po domu kotki, o pięknej srebrnoszarej sierści, z dnia na dzień zmieniła się w apatyczną, smutną kupkę nieszczęścia z wynędzniałym, skołtunionym futerkiem. Przestała jeść i pić. Wkrótce przestała nawet chodzić, musieliśmy ją zanosić do kuwety... następnie pojawiło się masywne wodobrzusze, niedokrwistość, hipotermia i żółtaczka...

Wizyta u weterynarza, rozpoznanie i rokowanie były wręcz niemożliwe do ogarnięcia- WYSIĘKOWE ZAPALENIE OTRZEWNEJ-choroba, która zawsze kończy się ŚMIERCIĄ...chyba, że zbierze się fundusze i zacznie leczenie niebywale drogim lekiem... 

Nie było takiej opcji, żebyśmy pozwolili Rice odejść bez walki, więc zdecydowaliśmy się ratować ją ZA WSZELKĄ CENĘ... a cena ta jest ogromna! Otóż lek podaje się codziennie, przez 84 dni, podskórnie. Lek jest oleisty i baaardzo bolesny, więc co wieczór mamy w domu atmosferę jak na ostrym dyżurze, a nie jak w Leśnej Górze ;)). Dawka zależy od masy ciała kota i nasilenia objawów chorobowych. Jedna ampułka starcza  narazie u naszej Rici średnio na 5 dni, co oznacza, że potrzebnych będzie jakieś 17 ampułek, każda to koszt ponad 600 pln. Do tego wg standardów leczenia, konieczne są comiesięczne, specjalistyczne badania-krwi, kału, usg, konsultacja weterynarza, leki wspomagające... worek bez dna...

Najbardziej niesamowite jest to, że Królowa już po 3 dawce  zaczęła się bawić i biegać (a ma jeszcze dwóch kocich braci), sama załatwiać, jeść  i zdrowieje w oczach!!!!

 Błysk w oku, futerko z najwyższej półki, energia kinetyczna zawrotna! Więc jest spektakularny efekt!!!

A my:  PROSIMY WAS O WSPARCIE!!! 

To DUCHOWE i to FINANSOWE... jak skończy się to całe leczenie, te injekcje na  wyrywającym się, drapiącym  i gryzącym pacjencie, to chyba w 85 dniu całą rodziną wylądujemy w Ciechocinku, dla poratowania zdrowia :))) 

A RICA, W SWOIM KOLEJNYM WCIELENIU, NA PEWNO SIĘ WAM ODWDZIĘCZY!!!