Czasem wierzę w cuda i tu ta wiara mi podpowiada, że trzeba o cud zapytać. 21.03.2022 na Dworzec Zachodni, uciekając przed wojną, przyjechały dwie Panie. Mama i Jej córka Alina.
Mama przywiozła córkę z Doniecka do Warszawy i tak zakończyła swoją misję.
Zmarła na peronie Dworca Zachodniego.
Uciekła przed śmiercią do Warszawy, ale śmierć przyjechała z Nią.
Jej córkę poznałam, przypadkiem. Nawet nie słyszałam o tej tragedii. Jako wolontariusz w warszawskim ośrodku, miałam tłumaczyć rozmowę z psychologiem. Okazało się, że to rozmowa z młodą kobietą, której umarła mama.
Alina jest bardzo dzielna. Chociaż wciąż w szoku po tym co się stało. Przecież miały z mamą zacząć nowe życie...
Ma wykształcenie medyczne, oprócz tego nie ma nic. Ojca pochowała 3 miesiące temu. Ciało mamy czeka w warszawskim szpitalu. Deklaruje, że chce zostać w Polsce, ma jedno marzenie (pochować prochy mamy w Ukrainie). Zbiera pieniądze na kremację, aby móc zawieźć mamę do domu.
I teraz proszę o cud.
Chcę zupełnie rozsypanej psychicznie dziewczynie znaleźć jakieś mieszkanie, uzbierać jakieś pieniądze na start. Minie chwila zanim znajdzie pracę.
Wojna niesie śmierć. Już miało być normalniej. Niestety jest niewyobrażalne cierpienie, obok którego nie mogę przejść obojętnie, skoro już ta dziewczyna stanęła na mojej drodze.
Proszę, pomóżcie, udostępniajcie, nie wiem co jeszcze. Czuje się przygnębiona i bezsilna.
Chwała Ukrainie!
Dorota Świercz/wolontariuszka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!