Kiedy ratujemy konia, krowę, owcę czy osiołka – świat na chwilę się zatrzymuje. Są emocje, są łzy, są lajki i komentarze pełne wzruszeń. A potem… zapada cisza. Zwierzę, które udało się ocalić, przestaje być „widoczne”. Już nie walczy o życie, już nie szokuje swoim losem. Ale ono nadal tu jest. Nadal czeka na człowieka, który o nim nie zapomni.
Mimo ciepłych dni u nas coraz wyraźniej czuć chłodniejszą atmosferę – szczególnie wtedy, gdy podczas wyjazdów na interwencje mijamy skoszone bele siana i czujemy coraz większy niepokój… A potem wracamy i spoglądamy na pusty magazyn – i dopada nas poważny ból głowy.
Pod naszą opieką jest już ponad 60 zwierząt gospodarskich – konie, krowy, owce, lamy i osiołki. Wszystkie znalazły w DIOZie bezpieczny dom po trudnych doświadczeniach.
Każdego dnia dbamy o to, by miały dach nad głową, opiekę i – co najważniejsze – pełne brzuchy. Właśnie minął jeden z najważniejszych momentów w roku – sianokosy. To właśnie teraz mija czas, w którym musimy zabezpieczyć zapasy na całą zimę. Bez siana nasze zwierzęta nie przetrwają.
Pod naszą opieką jest ponad 60 takich „zapomnianych” istnień. One nie proszą o wiele – wystarczy siano. Ale dla nas, jako fundacji, to ogromne wyzwanie. Siano to dla nich podstawowe pożywienie, szczególnie zimą. Bez niego nie ma życia.
Dla 60 zwierząt oznacza to setki bel, które musimy kupić i przechować, by żadne z nich nie musiało głodować, gdy nadejdą mrozy. A ceny rosną jak szalone.
Robimy wszystko, aby sfinalizować zamówienia na jak najkorzystniejszych warunkach, ale czas nagli…
Pociesza nas jedynie to, że większość naszych koni ma dom na rozległych, zielonych łąkach w zaprzyjaźnionym ośrodku na Pomorzu Zachodnim, gdzie trawa utrzymuje się dłużej niż u nas. Jednak i tam musimy zabezpieczyć konie na zimę – zwłaszcza że poprzednia była wyjątkowo trudna i pełna wyzwań, jakich nikt się nie spodziewał.
Dziś stoimy przed dramatycznym wyborem – albo teraz zabezpieczymy zapasy, albo zimą nasze zwierzęta będą głodne. Nie możemy na to pozwolić. Ale sami nie damy rady.
Dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą – pomóżcie nam nakarmić nasze zwierzęta tej zimy.
Wiemy, że los psa czy kota często porusza serca od razu i łatwiej jest wtedy pomagać. Na taki cel, jak siano, ludzie najrzadziej decydują się na wpłatę. To właśnie tego typu zbiórki idą najgorzej przez cały rok. Zwierzęta gospodarskie mają gorzej – są większe, droższe w utrzymaniu, a ich potrzeby są mniej „widoczne”. A przecież one czują tak samo – zimno, głód, strach. One też zasługują na życie bez cierpienia.
Każda wpłata to dosłownie porcja jedzenia dla konia, krowy czy owcy, które nie mają nikogo innego poza nami i Wami.
Razem możemy udowodnić, że żadne zwierzę – duże czy małe – nie jest zapomniane. Dzięki Waszej pomocy nasze zwierzęta będą mogły spokojnie doczekać wiosny – bez strachu o to, czy starczy im pożywienia.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Grażyna
❤️
Anonimowy Darczyńca
Starym i niechcianym zwierzętom należy pomagać w pierwszej kolejności...
Natalia
Dziękuję za to co robicie ❤️❤️